Prudnicka spółka szpitalna pod lupą radnego. „To zarzuty mocno naciągane” – odpowiada starosta
Działalność Prudnickiego Centrum Medycznego wzbudziła wątpliwości finansowe i personalne. Spółka ta zarządza szpitalem, a jej właścicielem jest powiat. Sytuacja w placówce leczniczej jest dyżurnym tematem ostatnich sesji rady powiatu.
O płatne usługi doradcze świadczone spółce przez jej byłego prezesa i prokurenta pytał radny opozycji Jarosław Szóstka. - Jest to ok. 4 tys. zł brutto miesięcznie. Jednak przez rok robi się już konkretna kwota. Jeżeli dodamy to do wynagrodzenia prezesa spółki, wówczas otrzymujemy realny koszt działania tego zarządu. Czy te koszty przekładają się na dobre funkcjonowanie spółki? Nie jestem przekonany.
Nadzór właścicielski nad Prudnickim Centrum Medycznym sprawuje też starosta Radosław Roszkowski, do którego skierowane były pytania radnego. - Doradcy zatrudnieni są na umowach zlecenie. Są członkami poprzednich władz szpitala. W bardzo trudnym okresie wyciągnęli go z ogromnych problemów. Było właściwym, aby te osoby pomagały nowemu prezesowi, który nie miał doświadczenia w zarządzaniu jednostkami ochrony zdrowia.
W zapytaniach radnego pojawiły się też kwestie dotyczące pracowników prudnickiego szpitala - Chodzi o kontrole Państwowej Inspekcji Pracy w szpitalu, a także o komisję przeciwdziałającą mobbingowi. Np. wypychanie wieloletnich pracowników na inne stanowiska bądź doprowadzanie do ich zwolnień. Są to informacje niesprawdzone i stąd moje zapytania – powiedział Jarosław Szóstka.
- Do zarządu powiatu docierają tyko odległe echa tych kwestii – komentuje prudnicki starosta. – Z tego, co dociera, domniemywać można, że są to zarzuty mocno naciągane i chyba również ukierunkowane na osiągnięcie pewnego celu politycznego.
W mailu do Okręgowego Inspektoratu Pracy w Opolu zapytaliśmy o kontrolę Prudnickiego Centrum Medycznego, jakie nieprawidłowości stwierdzono? Odpowiedzi jeszcze nie uzyskaliśmy.
Nadzór właścicielski nad Prudnickim Centrum Medycznym sprawuje też starosta Radosław Roszkowski, do którego skierowane były pytania radnego. - Doradcy zatrudnieni są na umowach zlecenie. Są członkami poprzednich władz szpitala. W bardzo trudnym okresie wyciągnęli go z ogromnych problemów. Było właściwym, aby te osoby pomagały nowemu prezesowi, który nie miał doświadczenia w zarządzaniu jednostkami ochrony zdrowia.
W zapytaniach radnego pojawiły się też kwestie dotyczące pracowników prudnickiego szpitala - Chodzi o kontrole Państwowej Inspekcji Pracy w szpitalu, a także o komisję przeciwdziałającą mobbingowi. Np. wypychanie wieloletnich pracowników na inne stanowiska bądź doprowadzanie do ich zwolnień. Są to informacje niesprawdzone i stąd moje zapytania – powiedział Jarosław Szóstka.
- Do zarządu powiatu docierają tyko odległe echa tych kwestii – komentuje prudnicki starosta. – Z tego, co dociera, domniemywać można, że są to zarzuty mocno naciągane i chyba również ukierunkowane na osiągnięcie pewnego celu politycznego.
W mailu do Okręgowego Inspektoratu Pracy w Opolu zapytaliśmy o kontrolę Prudnickiego Centrum Medycznego, jakie nieprawidłowości stwierdzono? Odpowiedzi jeszcze nie uzyskaliśmy.