Roczne dziecko w rozgrzanym aucie, matka poszła kupić spodnie [FILM]
Na godzinę 24-letnia matka zostawiła roczne dziecko w rozgrzanym samochodzie na parkingu przy kluczborskiej galerii handlowej. Na szczęście zareagowali świadkowie.
Około południa przechodząca kobieta usłyszała płacz dziecka dobiegający z samochodu. Nie było tam dorosłej osoby, a drzwi i szyby pozostawały szczelnie zamknięte. Kobieta wezwała ochronę, do samochodu podeszły kolejne osoby, a komunikaty podawane przez głośniki nie przyniosły skutku.
- Jeden z mężczyzn wybił szybę w przednich drzwiach, a kobieta wyciągnęła rozgrzane dziecko - mówi podkomisarz Dariusz Świątczak, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Opolu.
- Ponieważ dziecko było bez opieki, świadkowie zatelefonowali pod numer alarmowy 112. Na miejsce wezwano zespół pogotowia ratunkowego. Dzielnicowi, którzy zjawili się na parkingu galerii, zajęli się poszukiwaniem opiekunów dziecka. Kilkanaście minut później, już przed 13.00 do samochodu podbiegła zdenerwowana kobieta, jak się okazało, matka dziecka.
24-latka tłumaczyła, że poszła kupić spodnie. Za narażenie dziecka na bezpośrednie zagrożenie utraty życia lub zdrowia może grozić jej kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
- Jeden z mężczyzn wybił szybę w przednich drzwiach, a kobieta wyciągnęła rozgrzane dziecko - mówi podkomisarz Dariusz Świątczak, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Opolu.
- Ponieważ dziecko było bez opieki, świadkowie zatelefonowali pod numer alarmowy 112. Na miejsce wezwano zespół pogotowia ratunkowego. Dzielnicowi, którzy zjawili się na parkingu galerii, zajęli się poszukiwaniem opiekunów dziecka. Kilkanaście minut później, już przed 13.00 do samochodu podbiegła zdenerwowana kobieta, jak się okazało, matka dziecka.
24-latka tłumaczyła, że poszła kupić spodnie. Za narażenie dziecka na bezpośrednie zagrożenie utraty życia lub zdrowia może grozić jej kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.