Jak zmniejszyć liczbę wypadków przy pracy w budownictwie? Konferencja na Politechnice Opolskiej
66 osób zginęło w Polsce w ubiegłym roku podczas pracy w branży budowlanej. Na Politechnice Opolskiej zorganizowano dziś (25.06) konferencję na ten temat we współpracy z Okręgowym Inspektoratem Pracy w Opolu.
To część akcji "Budowa. STOP wypadkom!". W tej branży doszło w ubiegłym roku do niemal 200 wypadków.
- Ten sektor od lat generuje wiele wypadków śmiertelnych, ale cieszy ich coraz mniejsza liczba - mówi Jarosław Leśniewski, zastępca Głównego Inspektora Pracy.
- Bardzo często wśród przyczyn takich wypadków jest lekceważenie zagrożenia, tempo pracy, pośpiech, niewłaściwe przygotowanie pracowników i to, że pracownicy nawet mając środki ochrony indywidualnej, na tyle spieszą się, że ich nie używają. Bardzo często szczególnie mali pracodawcy, zatrudniający do dziewięciu osób, nie przestrzegają tych przepisów. Oszczędzają na bezpieczeństwie, a wszyscy wiemy, że takie oszczędzanie nie opłaca się.
Prof. Marcin Lorenc, rektor PO, podkreśla, że w interesie pracodawcy jest zadbanie o bezpieczeństwo pracowników.
- Po to, aby oni dobrze funkcjonowali i zwyczajnie byli zdrowi. Pomijając aspekty czysto ludzkie, bo wypadek jest niczym dobrym, popatrzmy również z punktu widzenia ekonomicznego. Absencja pracownika generuje koszty – trzeba go zastąpić, trzeba go leczyć, więc o te kwestie musimy naprawdę bardzo mocno dbać.
Nadinspektor pracy Dawid Rusak, rzecznik prasowy OIP w Opolu, dodaje, że najwięcej wypadków zdarza się w branży szeroko rozumianej produkcji.
- Mam tutaj na myśli zdarzenia prowadzące do czasowej niezdolności do pracy oraz wypadki skutkujące trwałym kalectwem lub prowadzące do śmierci. Jeżeli natomiast chodzi o budownictwo, to jest druga gałąź gospodarki, która jest zagrożona najmniej pożądanymi skutkami wypadków. One najczęściej prowadzą do śmierci lub trwałego kalectwa.
Radio Opole objęło to przedsięwzięcie na PO patronatem medialnym.
- Ten sektor od lat generuje wiele wypadków śmiertelnych, ale cieszy ich coraz mniejsza liczba - mówi Jarosław Leśniewski, zastępca Głównego Inspektora Pracy.
- Bardzo często wśród przyczyn takich wypadków jest lekceważenie zagrożenia, tempo pracy, pośpiech, niewłaściwe przygotowanie pracowników i to, że pracownicy nawet mając środki ochrony indywidualnej, na tyle spieszą się, że ich nie używają. Bardzo często szczególnie mali pracodawcy, zatrudniający do dziewięciu osób, nie przestrzegają tych przepisów. Oszczędzają na bezpieczeństwie, a wszyscy wiemy, że takie oszczędzanie nie opłaca się.
Prof. Marcin Lorenc, rektor PO, podkreśla, że w interesie pracodawcy jest zadbanie o bezpieczeństwo pracowników.
- Po to, aby oni dobrze funkcjonowali i zwyczajnie byli zdrowi. Pomijając aspekty czysto ludzkie, bo wypadek jest niczym dobrym, popatrzmy również z punktu widzenia ekonomicznego. Absencja pracownika generuje koszty – trzeba go zastąpić, trzeba go leczyć, więc o te kwestie musimy naprawdę bardzo mocno dbać.
Nadinspektor pracy Dawid Rusak, rzecznik prasowy OIP w Opolu, dodaje, że najwięcej wypadków zdarza się w branży szeroko rozumianej produkcji.
- Mam tutaj na myśli zdarzenia prowadzące do czasowej niezdolności do pracy oraz wypadki skutkujące trwałym kalectwem lub prowadzące do śmierci. Jeżeli natomiast chodzi o budownictwo, to jest druga gałąź gospodarki, która jest zagrożona najmniej pożądanymi skutkami wypadków. One najczęściej prowadzą do śmierci lub trwałego kalectwa.
Radio Opole objęło to przedsięwzięcie na PO patronatem medialnym.