Monika Ożóg w Radiu Opole: będziemy się starali objąć ochroną większą liczbę zabytkowych obiektów
Nowa wojewódzka konserwator zabytków Monika Ożóg rozpoczyna pracę, a ma w planach między innymi objęcie większej liczby obiektów ochroną prawną. Odnosząc się do kontrowersji wokół objęcia przez nią nowej funkcji twierdzi, że swoją karę już poniosła, a teraz najważniejsze jest to, jak wywiąże się ze swoich obowiązków.
- Wdrażam się i zapoznaję ze świetnie przygotowanym merytorycznie zespołem, ten jest bardzo wyrozumiały w wyjaśnianiu mi pewnych kwestii - powiedziała w Porannej Rozmowie Radia Opole Monika Ożóg.
- Zawsze byłam po stronie zabytków - mówi wojewódzka konserwator, a wśród priorytetów ma objęcie ochroną większej liczby zabytkowych obiektów.
- To są może moje priorytety, ale już dyskutowane z zespołem, ponieważ jest świetnie przygotowany, tu nie ma żadnych wątpliwości. Od początku, od kiedy mieszkam w Opolu, a mieszkam tu dwanaście lat, to pewne obiekty mi się podobały i byłam zdziwiona, że one jeszcze nie są w rejestrze zabytków, czyli nie są objęte tą ochroną prawną. Teraz mam narzędzia ku temu, żeby coś z tym zrobić - zapowiedziała na antenie Radia Opole.
Na razie Monika Ożóg nie chce zdradzać o jakie obiekty chodzi, potwierdziła jedynie, że w tej grupie jest DomExpo przy ul. Kępskiej 8 w Opolu.
Jak gość Radia Opole odnosi się do kontrowersji, które towarzyszą jej powołaniu na stanowisko wojewódzkiego konserwatora zabytków?
- Kontrowersje będą zawsze. Ja myślę, że trzeba się pokazać z tego, co się zacznie robić - odparła Monika Ożóg.
- Nigdy nie byłam członkiem PO - dodała, a pytana o sprawę plagiatu pracy, która miała umożliwić jej powołanie na stanowisko dyrektora Muzeum Śląska Opolskiego Monika Ożóg twierdzi, że swoją karę już poniosła:
- Ta kara była bardziej karą wykluczenia, wielkiego zaszczucia, ponieważ ja nie przypominam sobie, żeby w tym województwie, ktoś był tak niesamowicie potraktowany - powiedziała na antenie Radia Opole.
- Spędziłam trzy lata "na wygnaniu" i psychicznie nie byłam w stanie z sobą nic zrobić - konstatowała Monika Ożóg.
Nowa wojewódzka konserwator zabytków podsumowała, że pewne rzeczy trzeba odciąć, nie zapominając o tym co było, ale trzeba dalej budować przyszłość.
- Zawsze byłam po stronie zabytków - mówi wojewódzka konserwator, a wśród priorytetów ma objęcie ochroną większej liczby zabytkowych obiektów.
- To są może moje priorytety, ale już dyskutowane z zespołem, ponieważ jest świetnie przygotowany, tu nie ma żadnych wątpliwości. Od początku, od kiedy mieszkam w Opolu, a mieszkam tu dwanaście lat, to pewne obiekty mi się podobały i byłam zdziwiona, że one jeszcze nie są w rejestrze zabytków, czyli nie są objęte tą ochroną prawną. Teraz mam narzędzia ku temu, żeby coś z tym zrobić - zapowiedziała na antenie Radia Opole.
Na razie Monika Ożóg nie chce zdradzać o jakie obiekty chodzi, potwierdziła jedynie, że w tej grupie jest DomExpo przy ul. Kępskiej 8 w Opolu.
Jak gość Radia Opole odnosi się do kontrowersji, które towarzyszą jej powołaniu na stanowisko wojewódzkiego konserwatora zabytków?
- Kontrowersje będą zawsze. Ja myślę, że trzeba się pokazać z tego, co się zacznie robić - odparła Monika Ożóg.
- Nigdy nie byłam członkiem PO - dodała, a pytana o sprawę plagiatu pracy, która miała umożliwić jej powołanie na stanowisko dyrektora Muzeum Śląska Opolskiego Monika Ożóg twierdzi, że swoją karę już poniosła:
- Ta kara była bardziej karą wykluczenia, wielkiego zaszczucia, ponieważ ja nie przypominam sobie, żeby w tym województwie, ktoś był tak niesamowicie potraktowany - powiedziała na antenie Radia Opole.
- Spędziłam trzy lata "na wygnaniu" i psychicznie nie byłam w stanie z sobą nic zrobić - konstatowała Monika Ożóg.
Nowa wojewódzka konserwator zabytków podsumowała, że pewne rzeczy trzeba odciąć, nie zapominając o tym co było, ale trzeba dalej budować przyszłość.