"Jesteśmy otwarci na rozmowy o ekspozycji odkryć". Konferencja w kurii i oświadczenie biskupa
- Jesteśmy gotowi do rozmów w sprawie ekspozycji znalezisk archeologicznych w katedrze - zapewniali dziś (29.11) przedstawiciele kurii diecezjalnej w Opolu.
Jak podkreślają, czekają na zakończenie prac w świątyni i przedstawienie koncepcji ekspozycji. To zadanie naukowców z Uniwersytetu Opolskiego.
- Decyzje o czasowym zasypaniu podjąłem, by chronić mury katedry i odkryte relikty - mówił w oświadczeniu umieszczonym na stronie internetowej kurii biskup Andrzej Czaja. - Nie jest to decyzja definitywna, że nic już w tym kierunku nie będzie wyeksponowane. Będzie powołana komisja, do rozpatrzenia tej kwestii, a ja będę jej głosu słuchał. I jeżeli ustalą w jakich miejscach i co będziemy eksponować, a przede wszystkim będą projekty, to takie działania podejmiemy.
- Prace archeologiczne kończą się jutro i obiekt wraca do właściciela. Czeka nas sporo pracy - dodaje Agnieszka Węsiora, pełnomocnik biskupa ds. archeologicznych i konserwatorskich w katedrze opolskiej. - Razem z urzędem konserwatorskim konsultujemy formę ogrzewania, formę i zakresu posadzki oraz jej aranżację, razem z elementami starych fragmentów jako świadka historii. Tworzą się koncepcje projektowe. Dodam, że katedra jest zniszczona po pracach archeologicznych.
Opolski Wojewódzki Konserwator Zabytów informuje, że w obliczu odkryć nie ma mowy o montażu ogrzewania.
- Doskonale rozumiem powagę odkryć, ale myślę też o wiernych, którzy chcą już wrócić do świątyni - dodaje proboszcz parafii katedralnej ks. Waldemar Klinger. - Właściwie to nie ma dnia, by mnie nie pytano, kiedy katedra znów będzie dostępna w sensie liturgicznym. Wiele wydarzeń umyka i trzeba je prowadzić w innych kościołach, także te o charakterze patriotycznym.
Dodajmy, że na listę zabytków zostanie wpisana konstrukcja określana tumbą. Katedra jest wyłączona z użytkowania od sierpnia zeszłego roku. Do tematu dalszego losu odkryć w najważniejszej z opolskich świątyń będziemy wracać.
- Decyzje o czasowym zasypaniu podjąłem, by chronić mury katedry i odkryte relikty - mówił w oświadczeniu umieszczonym na stronie internetowej kurii biskup Andrzej Czaja. - Nie jest to decyzja definitywna, że nic już w tym kierunku nie będzie wyeksponowane. Będzie powołana komisja, do rozpatrzenia tej kwestii, a ja będę jej głosu słuchał. I jeżeli ustalą w jakich miejscach i co będziemy eksponować, a przede wszystkim będą projekty, to takie działania podejmiemy.
- Prace archeologiczne kończą się jutro i obiekt wraca do właściciela. Czeka nas sporo pracy - dodaje Agnieszka Węsiora, pełnomocnik biskupa ds. archeologicznych i konserwatorskich w katedrze opolskiej. - Razem z urzędem konserwatorskim konsultujemy formę ogrzewania, formę i zakresu posadzki oraz jej aranżację, razem z elementami starych fragmentów jako świadka historii. Tworzą się koncepcje projektowe. Dodam, że katedra jest zniszczona po pracach archeologicznych.
Opolski Wojewódzki Konserwator Zabytów informuje, że w obliczu odkryć nie ma mowy o montażu ogrzewania.
- Doskonale rozumiem powagę odkryć, ale myślę też o wiernych, którzy chcą już wrócić do świątyni - dodaje proboszcz parafii katedralnej ks. Waldemar Klinger. - Właściwie to nie ma dnia, by mnie nie pytano, kiedy katedra znów będzie dostępna w sensie liturgicznym. Wiele wydarzeń umyka i trzeba je prowadzić w innych kościołach, także te o charakterze patriotycznym.
Dodajmy, że na listę zabytków zostanie wpisana konstrukcja określana tumbą. Katedra jest wyłączona z użytkowania od sierpnia zeszłego roku. Do tematu dalszego losu odkryć w najważniejszej z opolskich świątyń będziemy wracać.