Szutry i błoto, czyli prawdziwy test dla kierowców w ramach Super Sprintu Festiwalowego
Prawo jazdy i samochód z aktualnym ubezpieczeniem oraz przeglądem technicznym. Tyle wystarczyło, żeby wziąć dziś (25.11) udział w pierwszym Super Sprincie Festiwalowym.
- Zgłosiło się 16 zespołów, a wystartowało 14 - mówi Michał Gnieździuch, dyrektor Super Sprintu z Automobilklubu Opolskiego.
- Jeżeli ktoś chce mieć dobry wynik, musi mieć dobrze przygotowany samochód, dużą dozę odwagi, a jeżeli połączy się to w całość, można osiągnąć dobry rezultat. Z drugiej jednak strony ci, którzy nie mają na co dzień styczności z rajdami, takie zawody zwiększą ich umiejętności. To można wykorzystać w trakcie codziennej jazdy samochodem.
Barbara Kraus, jedna z uczestniczek, podkreśla, że dzięki podobnym startom czuje się pewniej za kierownicą.
- Na tej podstawie wiem, na co auto stać i kiedy mogę pojechać nieco szybciej. To daje mi naprawdę dużo i wiele kobiet powinno zaliczyć takie rajdy. Wówczas miałyby świadomość, co samochód może zrobić. Inna sprawa, że tutaj jest bezpiecznie. Najwyżej pojedziemy w pole. Nic wielkiego nie stanie się, ale przy okazji można nabyć umiejętności.
Stanisław Kozłowski, rzecznik AO, uważa, że nawierzchnia szutrowa to najlepsza możliwość sprawdzenia umiejętności kierowcy.
- To są warunki, gdzie wszyscy kierowcy powinni przynajmniej zobaczyć, jeśli już nie spróbować, tej jazdy w trudnych okolicznościach. Z racji tego, że nawierzchnie szutrowe są luźne, one mocno przypominają nam warunki zimowe, a jak wiemy, zima idzie prawdopodobnie na całego. Na przykład dzisiaj już kilku kierowców zakopało się i oni mają problemy.
Radio Opole było patronem medialnym pierwszego Super Sprintu Festiwalowego.
Szerszą relację z tej imprezy zaprezentujemy w poniedziałkowym (27.11) magazynie "Reporterskie tu i teraz" po godzinie 15:00.