Chciała wjechać "pod prąd" na autostradę, bo... zaufała nawigacji [FILM]
Młoda kobieta chciała wjechać na autostradę A4 "pod prąd" tłumacząc, że taką trasę wskazała jej nawigacja. Do niebezpiecznego zdarzenia nie dopuścili policjanci z krapkowickiej grupy SPEED, którzy zjeżdżając na Miejsce Obsługi Podróżnych na Górze św. Anny zauważyli bmw jadące niezgodnie z kierunkiem jazdy w stronę wjazdu na autostradę A4.
- Mundurowi natychmiast zareagowali. Kierujący pojazdem kompletnie zignorował znak zakazu wjazdu i poruszał się dalej w kierunku A4. Dopiero dźwięk policyjnych sygnałów wywołał reakcję. Policjanci zatrzymali osobowe bmw, tuż przed pasami ruchu autostrady. W trakcie kontroli 29-letnia kierująca tłumaczyła policjantom, że to przez nawigację popełniła błąd. Jak oświadczyła kobieta, na znaki drogowe nie zwracała uwagi - mówi mł. asp. Ewelina Karpińska z Komendy Powiatowej Policji w Krapkowicach.
Za niestosowanie się do znaku zakazu wjazdu mieszkanka Norwegii została ukarana mandatem.
Mundurowi przypominają, że jeśli już zdarzyło się nam wjechać pod prąd na autostradę lub drogę ekspresową, to powinniśmy się natychmiast zatrzymać w bezpiecznym miejscu, najlepiej na pasie awaryjnym i włączyć światła awaryjne. Wówczas powinniśmy powiadomić służbę drogową lub policję, a odpowiednie służby już pomogą kierowcy wydostać się z "pułapki". Policjanci przestrzegają, że w takiej sytuacji pod żadnym pozorem nie należy samodzielnie zawracać.
Za niestosowanie się do znaku zakazu wjazdu mieszkanka Norwegii została ukarana mandatem.
Mundurowi przypominają, że jeśli już zdarzyło się nam wjechać pod prąd na autostradę lub drogę ekspresową, to powinniśmy się natychmiast zatrzymać w bezpiecznym miejscu, najlepiej na pasie awaryjnym i włączyć światła awaryjne. Wówczas powinniśmy powiadomić służbę drogową lub policję, a odpowiednie służby już pomogą kierowcy wydostać się z "pułapki". Policjanci przestrzegają, że w takiej sytuacji pod żadnym pozorem nie należy samodzielnie zawracać.