Czternasty raz poszli z kijkami na Górę świętej Anny. Pielgrzymka z Gogolina
Około 50 osób wzięło udział w XIV Pielgrzymce Entuzjastów Nordic Walking na Górę świętej Anny. Wyprawa rozpoczęła się o 9:00 przed kościołem świętej Anny i świętego Joachima w Gogolinie - Karłubcu.
- Co roku organizujemy to przedsięwzięcie łączące wymiar duchowy z aktywnością fizyczną w pierwszą sobotę po Bożym Ciele - mówi Piotr Giecewicz, dyrektor Zespołu Rekreacyjno-Sportowego w Gogolinie.
- Zatrzymamy się przed Górą świętej Anny w miejscowości Oleszka, gdzie będzie przerwa na poczęstunek. Na Górze świętej Anny mszę w intencji wszystkich entuzjastów chodzenia z kijkami odprawi biskup Waldemar Musioł. Myślę, że około 50 uczestników to nie jest nasz rekord frekwencji, ale nie o to chodzi. Najważniejsze, abyśmy bezpiecznie dotarli do Góry świętej Anny.
Jeden z uczestników nie miał wątpliwości, czy wziąć udział w pielgrzymce, bo uprawia nordic walking niemal każdego dnia.
- Z pewnością wymiar duchowy ma tutaj duże znaczenie, a że razem z koleżanką jesteśmy entuzjastami nordic walking, codziennie staramy się dreptać chociaż kilka kilometrów. Łączymy więc dzisiaj hobby z wymiarem duchowym. Niesiemy różne intencje i gdyby zapytać uczestników, byłoby tego sporo. To motywuje.
- Jesteśmy tu między innymi po to, żeby zabezpieczyć uczestników marszu pod względem medycznym. Za tę kwestię akurat dzisiaj ja odpowiadam, ale kult religijny również jest mi bliski - dodaje Andrzej Mrowiec, dyrektor Gminnego Ośrodka Zdrowia w Gogolinie.
Ksiądz Stanisław Kołodziej, proboszcz parafii w Gogolinie-Karłubcu, zwraca uwagę na sens tej pielgrzymki.
- Pielgrzymka to wędrowanie do pewnego celu, konkretniej do bazyliki świętej Anny. Z drugiej strony pielgrzymowanie jest drogą, żeby wrócić do siebie. Po pielgrzymce człowiek powinien być odmieniony - inaczej, może lepiej, bardziej życzliwie patrzeć na otaczający świat i z większą miłością podchodzić do ludzi.
Dodajmy, że uczestnicy pielgrzymki mieli do przejścia około 14 kilometrów.
- Zatrzymamy się przed Górą świętej Anny w miejscowości Oleszka, gdzie będzie przerwa na poczęstunek. Na Górze świętej Anny mszę w intencji wszystkich entuzjastów chodzenia z kijkami odprawi biskup Waldemar Musioł. Myślę, że około 50 uczestników to nie jest nasz rekord frekwencji, ale nie o to chodzi. Najważniejsze, abyśmy bezpiecznie dotarli do Góry świętej Anny.
Jeden z uczestników nie miał wątpliwości, czy wziąć udział w pielgrzymce, bo uprawia nordic walking niemal każdego dnia.
- Z pewnością wymiar duchowy ma tutaj duże znaczenie, a że razem z koleżanką jesteśmy entuzjastami nordic walking, codziennie staramy się dreptać chociaż kilka kilometrów. Łączymy więc dzisiaj hobby z wymiarem duchowym. Niesiemy różne intencje i gdyby zapytać uczestników, byłoby tego sporo. To motywuje.
- Jesteśmy tu między innymi po to, żeby zabezpieczyć uczestników marszu pod względem medycznym. Za tę kwestię akurat dzisiaj ja odpowiadam, ale kult religijny również jest mi bliski - dodaje Andrzej Mrowiec, dyrektor Gminnego Ośrodka Zdrowia w Gogolinie.
Ksiądz Stanisław Kołodziej, proboszcz parafii w Gogolinie-Karłubcu, zwraca uwagę na sens tej pielgrzymki.
- Pielgrzymka to wędrowanie do pewnego celu, konkretniej do bazyliki świętej Anny. Z drugiej strony pielgrzymowanie jest drogą, żeby wrócić do siebie. Po pielgrzymce człowiek powinien być odmieniony - inaczej, może lepiej, bardziej życzliwie patrzeć na otaczający świat i z większą miłością podchodzić do ludzi.
Dodajmy, że uczestnicy pielgrzymki mieli do przejścia około 14 kilometrów.