Medyczne gry symulacyjne na Uniwersytecie Opolskim. "Poziom bardzo wysoki"
Nietrzeźwi pacjenci na szpitalnym oddziale ratunkowym czy pacjentka niepoinformowana o planowym zabiegu. Z takimi scenariuszami musiały poradzić sobie trzy drużyny biorące udział w V Opolskich Grach Symulacyjnych.
- Proza życia w szpitalach i przychodniach - mówi Jakub Zalewski, dyrektor Centrum Symulacji.
- Lada moment, kiedy tylko będą po egzaminach, oni trafią w ciężki wir naszej codziennej pracy z pacjentami w różnych miejscach. Czemu służą te zawody? Między innymi działaniu z przymrużeniem oka, nabraniem dystansu, ale również działaniu pod presją stresu i czasu, bycia ocenianym przez innych dydaktyków. Do tego dochodzi wymiana doświadczeń między studentami.
Dr Marta Gawlik, koordynator kierunku pielęgniarstwo, jest zadowolona z poziomu i kompetencji pokazanych na zawodach. - Wszystkie drużyny są oceniane zerojedynkowo, żeby robić to w sposób standaryzowany. Mamy więc wypisane najważniejsze punkty, które studenci powinni zrealizować w danym scenariuszu. Jestem bardzo dumna ze studentów, bo tego roku poziom jest naprawdę bardzo wysoki.
Z kolei Zuzanna Łazar-Chylińska, wykładowczyni na położnictwie, oceniała scenariusz "bądź gotowy dziś do drogi". - Nasza pacjentka przebywa w szpitalu od dwóch dni. Ona oczywiście nie jest przygotowana do zabiegu - nie zważono jej ani nie zmierzono nawet. Nasze studentki mają przede wszystkim zebrać z tą pacjentką wywiad.
UO organizuje ogólnopolskie zawody w symulacji medycznej dla pielęgniarek i położnych jako jedyna uczelnia w Polsce, tyle że co dwa lata. Trzecie zawody rangi krajowej zaplanowano na 2024 rok.