Jarmark Wojciechowy w sercu Opola. Jest coś dla ciała, jest coś dla ducha [ZDJĘCIA]
Średniowieczna wioska stanęła w centrum Opola. Jest tam m.in. kuchnia, warsztaty stolarzy, kowali czy rymarzy. To część Święta Wojciechowego, organizowanego w stolicy województwa na pamiątkę pobytu w mieście świętego, pierwszego patrona Polski.
- Każde młode państwo, które wprowadzało chrześcijaństwo potrzebowało swoich patronów, swoje pierwsze relikwie. I dla naszego kraju to był właśnie Św. Wojciech - mówi Marek Mansz.
Średniowiecze we współczesnym wydaniu, jakie miłośnicy tej epoki serwują pod Zamkiem Górnym, jest pełne zapomnianych zawodów. Można spróbować wygarbować skórę, oczywiście taką na pasek do spodni, albo przyjrzeć się, jak powstaje kolczuga.
- Na początku skórę specjaliści garbowali i od razu wytwarzali produkty. Dopiero potem powstały specjalizacje - mówi nam średniowieczny rymarz. - Tutaj akurat nakładam na hełm kolczugę nitowaną. to jest oplot kolczy, on służy do ochrony twarzy przed pchnięciami i cięciami. Każde kółeczko jest zaplecione w cztery inne - mówi średniowieczny snycerz.
Na miejscu jest też coś dla ciała, czyli strawa w wersji średniowiecznej. Smakołyki tretowane w oleju.
- To są placuszki puri, czyli XV-wieczny dziadek langosza i mamy kutasiki, czyli XVII-wieczny erzac pasztetu francuskiego - przekazuje Małgorzata Bliskowska z Kuchni Rycerskiej.
Jarmark Św. Wojciecha w Opolu potrwa do wieczora. Od 18:00 w planie koncert Slavograjki, Bitwa Bardów, a na deser - koncert zespołu Dziwoludy & Mantikora. Z okazji święta Zamek Górny do 19:00 można zwiedzać nieodpłatnie.
Średniowiecze we współczesnym wydaniu, jakie miłośnicy tej epoki serwują pod Zamkiem Górnym, jest pełne zapomnianych zawodów. Można spróbować wygarbować skórę, oczywiście taką na pasek do spodni, albo przyjrzeć się, jak powstaje kolczuga.
- Na początku skórę specjaliści garbowali i od razu wytwarzali produkty. Dopiero potem powstały specjalizacje - mówi nam średniowieczny rymarz. - Tutaj akurat nakładam na hełm kolczugę nitowaną. to jest oplot kolczy, on służy do ochrony twarzy przed pchnięciami i cięciami. Każde kółeczko jest zaplecione w cztery inne - mówi średniowieczny snycerz.
Na miejscu jest też coś dla ciała, czyli strawa w wersji średniowiecznej. Smakołyki tretowane w oleju.
- To są placuszki puri, czyli XV-wieczny dziadek langosza i mamy kutasiki, czyli XVII-wieczny erzac pasztetu francuskiego - przekazuje Małgorzata Bliskowska z Kuchni Rycerskiej.
Jarmark Św. Wojciecha w Opolu potrwa do wieczora. Od 18:00 w planie koncert Slavograjki, Bitwa Bardów, a na deser - koncert zespołu Dziwoludy & Mantikora. Z okazji święta Zamek Górny do 19:00 można zwiedzać nieodpłatnie.