To był plac zabaw. "Tak ładnie tu było, brak mi słów" [ZDJĘCIA]
- Czekaliśmy na to tyle lat i ktoś nam to jednej nocy zniszczył - tak mieszkańcy bloków przy ulicy Nysy Łużyckiej w Opolu komentują pożar na placu zabaw. Przypomnijmy, że doszło do niego dziś (13.03) przed godziną 01:00. Strażacy wstępnie oceniają, że mogło to być podpalenie.
- Tak ładnie tu było. Brak mi słów. Nie wiem, komu to przeszkadzało - mówią mieszkańcy.
- Jeszcze nie było oddane do użytku, widać, że jest tu jeszcze ogrodzenie. Płoty również zostały zdemolowane. - Niestety, jakaś patologia to musiała zrobić, bo niestety inaczej nie można tego nazwać. Nigdy nie było tu takiego placu. Trop prowadzi do stacji paliw, która jest obok. Stamtąd te osoby przyszły i siedziały na ławeczce, później to się wszystko zaczęło. Ja tego nie widziałem, co było później, ale widziałem, co było wcześniej, bo byłem z psem na spacerze. - Jest mi ogromnie przykro. Ja jeszcze mam starszą córkę, która bardzo czekała na to, żeby tutaj się pobawić, bo to cały czas było zagrodzone.
- Ten plac zabaw jest naprzeciwko naszej jednostki, więc natychmiast jak otrzymaliśmy zgłoszenie, to pobiegliśmy go gasić - dodaje młodszy brygadier Tomasz Pierzchała, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Opolu.
- Na nieszczęście ten plac zabaw, a właściwie zjeżdżalnia, bo to był taki kompleks zjeżdżalni połączony z wieżą. To było obudowane tworzywem. One już były w pełnym rozgorzeniu. Jedyne co mogliśmy zrobić, to podać prąd wody na jeszcze tam palące się resztki tego materiału, a następnie zabezpieczyć to wszystko pianą gaśniczą. Po to, żeby ten pożar, ogień jeszcze raz nie rozgorzał.
- My również jako policja bierzemy pod uwagę, że mogło to być podpalenie - informuje Radio Opole aspirant Agnieszka Nierychła, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
- Sprawdzamy wszelkie dowody, materiały, które mogą nas ukierunkować na ustalenie sprawcy tego bezczelnego, nieprzemyślanego zupełnie zachowania, które doprowadziło do zniszczenia własności dzieci. W tej chwili na miejscu pracują nasi policjanci, wykonujemy tam oględziny. Przyjmujemy zawiadomienie, zabezpieczamy monitoringi. Sprawa jest bardzo świeża, także dajmy popracować policjantom, zrobimy wszystko, aby tego sprawcę ustalić.
Dodajmy, że za taką dewastację kodeks przewiduje nawet do 5 lat więzienia.
Jak przekazał Radiu Opole rzecznik opolskiego ratusza Adam Leszczyński, plac zabaw kosztował 370 tysięcy złotych. Na razie nie wiadomo, jakie będą straty. Trwa ich szacowanie i sprawdzanie, czy inne elementy również nie uległy zniszczeniu.