1300 hektarów do podziału w powiecie nyskim. Spotkanie KOWR z rolnikami
Przedstawiciele Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa rozmawiali z rolnikami w sprawie rozdysponowania 1300 hektarów gruntów przeznaczonych do dzierżawy w powiecie nyskim. Przypomnijmy, jesienią wygasają wieloletnie umowy dzierżawne trzech spółek z tego terenu. Podczas spotkania w Izbie Rolniczej w Opolu większość zdecydowała, że grunty zostaną podzielone w drodze przetargów ofertowych.
- Interesuje nas każda powierzchnia, która może być wydzierżawiona. Wielkości działek, jakie nas interesują, są oczywiście około średniej wojewódzkiej, czyli około 20-30 hektarów. Nie wszyscy są jednego zdania, oczywiście, ale rolników nieraz ponosi fantazja, wybijają bardzo wysokie czynsze i nie podpisują umów, dlatego większość rolników tutaj jest za przetargiem ofertowym - mówi Paweł Rozmus z Sidziny.
- Oczekujemy, że tej ziemi przybędzie, bo trudno nam jest tutaj na tej małej gospodarce wytrzymać. Obiecują, że małe gospodarstwa będą, ale jakoś nic się nie robi w tym kierunku - dodaje jeden z uczestników spotkania.
- Założenie było takie, że upełnorolniamy małe gospodarstwa od 10 hektarów w górę - mówi Marek Froelich, prezes Izby Rolniczej w Opolu. - Taki jest cel nadrzędny, żeby rolnik, który jest najbliżej tej ziemi, która jest wystawiana przez KOWR do wydzierżawienia, mógł powiększyć swojego gospodarstwo. I to jest naszym zdaniem najbardziej racjonalne. Drugi czynnik jest taki, że jeżeli dana osoba wynegocjuje jeden kawałek ziemi, nie bierze udziału w dalszej części negocjacji czy w podziale gruntów.
- W przypadku przetargu ofertowego ograniczonego punktacja będzie decydować o tym komu się ta ziemia należy - dodaje Marek Froelich.
- Chcieliśmy poznać stanowisko rolników co do formy przetargu - mówi Dariusz Chodorowski, zastępca dyrektora KOWR w Opolu. - Pytaliśmy, czy rolnicy są za przetargiem licytacyjnym czy też za przetargiem ofertowym. Ale chcemy też zdecydować wspólnie z rolnikami, jaka wielkość rozłogów przeznaczonych do przetargów ma być rozdysponowana i przygotowana dla rolników. To około 1100 hektarów, są to trzy spółki, które na przełomie września i października bieżącego roku kończą umowy dzierżawy ze względu na to że nie wyłączyły 30% gruntów w roku 2012 i teraz ta umowa nie może być przedłużona.
Przetargi będą mogły być realizowane po wygaśnięciu umów dzierżawnych ze spółkami, czyli według zapowiedzi wicedyrektora KOWR, nie wcześniej niż pod koniec roku.
- Oczekujemy, że tej ziemi przybędzie, bo trudno nam jest tutaj na tej małej gospodarce wytrzymać. Obiecują, że małe gospodarstwa będą, ale jakoś nic się nie robi w tym kierunku - dodaje jeden z uczestników spotkania.
- Założenie było takie, że upełnorolniamy małe gospodarstwa od 10 hektarów w górę - mówi Marek Froelich, prezes Izby Rolniczej w Opolu. - Taki jest cel nadrzędny, żeby rolnik, który jest najbliżej tej ziemi, która jest wystawiana przez KOWR do wydzierżawienia, mógł powiększyć swojego gospodarstwo. I to jest naszym zdaniem najbardziej racjonalne. Drugi czynnik jest taki, że jeżeli dana osoba wynegocjuje jeden kawałek ziemi, nie bierze udziału w dalszej części negocjacji czy w podziale gruntów.
- W przypadku przetargu ofertowego ograniczonego punktacja będzie decydować o tym komu się ta ziemia należy - dodaje Marek Froelich.
- Chcieliśmy poznać stanowisko rolników co do formy przetargu - mówi Dariusz Chodorowski, zastępca dyrektora KOWR w Opolu. - Pytaliśmy, czy rolnicy są za przetargiem licytacyjnym czy też za przetargiem ofertowym. Ale chcemy też zdecydować wspólnie z rolnikami, jaka wielkość rozłogów przeznaczonych do przetargów ma być rozdysponowana i przygotowana dla rolników. To około 1100 hektarów, są to trzy spółki, które na przełomie września i października bieżącego roku kończą umowy dzierżawy ze względu na to że nie wyłączyły 30% gruntów w roku 2012 i teraz ta umowa nie może być przedłużona.
Przetargi będą mogły być realizowane po wygaśnięciu umów dzierżawnych ze spółkami, czyli według zapowiedzi wicedyrektora KOWR, nie wcześniej niż pod koniec roku.