Remis w głosowaniu nad budżetem Namysłowa. To za mało, by uchwała została przyjęta
Namysłów wciąż nie ma uchwalonego budżetu na przyszły rok. Na wczorajszej (29.12) sesji nie zdobył on wystarczającej liczby głosów, aby zostać przyjęty.
Za proponowanym budżetem zagłosowało 10 radnych i tylu samo było przeciw. Burmistrz Bartłomiej Stawiarski wskazuje, że w tej sytuacji samorząd będzie na razie pracować na prowizorium budżetowym, co znacząco ogranicza jego możliwości. - Budżet co prawda w szczególnie uzasadnionych okolicznościach może być przegłosowany do końca stycznia, ale od 1 stycznia gmina Namysłów pracuje na projekcie budżetu, który został wysłany do RIO, a nie na końcowym projekcie, który był wczoraj przedstawiony, z autopoprawkami. W tych autopoprawkach znajdowały się najważniejsze rzeczy na przyszły rok, między innymi 13 milionów inwestycji - powiedział.
Radni, którzy nie poparli budżetu, zarzucali władzom gminy między innymi, że te nie prowadziły z nimi dialogu. Zdaniem Jacka Fiora z Przyjaznego Samorządu, wśród planowanych wydatków zapisano też zbyt mało pieniędzy na ważne cele społeczne.
- Brakuje podstawowego elementu, o który apelujemy, nie tylko my, od tygodni, czyli pieniędzy na szpital. To nie kwestia jakichś tam politycznych gierek, po prostu deklaracji, które sam burmistrz złożył wcześniej, a my tylko zadeklarowaliśmy, że taką dotację poprzemy - argumentuje.
- Największą bolączką tego budżetu w mojej ocenie jest to, że on powstał bez udziału dużej grupy radnych. Praktycznie żadne wnioski radnych nie zostały uwzględnione, nie było to konsultowane - dodaje Marcin Biliński.
Władze miasta co prawda zamierzały przeznaczyć na szpital milion 200 tysięcy złotych, jednak zdaniem części rajców jest to kwota zbyt mała.
Brak dialogu przy konstruowaniu budżetu zarzuca władzom miasta także przewodniczący rady Jacek Ochędzan. Jak jednak dodaje, obecna sytuacja nie powinna zagrażać normalnemu funkcjonowaniu gminy.
- Nie można być pewnym uchwalenia budżetu, jeżeli z radą nie ustali się podstawowych rzeczy. Jest w tej chwili budżet realizowany ten, który był pierwotnie złożony bez autopoprawki. Wielkiego zagrożenia nie widzę, ponieważ wydatki niewygasające też są przesunięte, są przegłosowane. Myślę, że w styczniu uda się ten budżet jakoś wypracować - zaznacza.
Nieoficjalnie mówi się, że do ponownego głosowania może dojść po publikacji raportu na temat sytuacji i potrzeb namysłowskiego szpitala. Dokument ma być gotowy w połowie stycznia.
Radni, którzy nie poparli budżetu, zarzucali władzom gminy między innymi, że te nie prowadziły z nimi dialogu. Zdaniem Jacka Fiora z Przyjaznego Samorządu, wśród planowanych wydatków zapisano też zbyt mało pieniędzy na ważne cele społeczne.
- Brakuje podstawowego elementu, o który apelujemy, nie tylko my, od tygodni, czyli pieniędzy na szpital. To nie kwestia jakichś tam politycznych gierek, po prostu deklaracji, które sam burmistrz złożył wcześniej, a my tylko zadeklarowaliśmy, że taką dotację poprzemy - argumentuje.
- Największą bolączką tego budżetu w mojej ocenie jest to, że on powstał bez udziału dużej grupy radnych. Praktycznie żadne wnioski radnych nie zostały uwzględnione, nie było to konsultowane - dodaje Marcin Biliński.
Władze miasta co prawda zamierzały przeznaczyć na szpital milion 200 tysięcy złotych, jednak zdaniem części rajców jest to kwota zbyt mała.
Brak dialogu przy konstruowaniu budżetu zarzuca władzom miasta także przewodniczący rady Jacek Ochędzan. Jak jednak dodaje, obecna sytuacja nie powinna zagrażać normalnemu funkcjonowaniu gminy.
- Nie można być pewnym uchwalenia budżetu, jeżeli z radą nie ustali się podstawowych rzeczy. Jest w tej chwili budżet realizowany ten, który był pierwotnie złożony bez autopoprawki. Wielkiego zagrożenia nie widzę, ponieważ wydatki niewygasające też są przesunięte, są przegłosowane. Myślę, że w styczniu uda się ten budżet jakoś wypracować - zaznacza.
Nieoficjalnie mówi się, że do ponownego głosowania może dojść po publikacji raportu na temat sytuacji i potrzeb namysłowskiego szpitala. Dokument ma być gotowy w połowie stycznia.