Opole: wigilia osób niepełnosprawnych. "Spotkanie jak w rodzinie"
Około 200 uczestników zgromadziła wigilia osób niepełnosprawnych w Opolu. Podkreślano rodzinny charakter tego spotkania.
Uczestnicy spotkania w "Zajeździe u Dziadka" składali sobie życzenia, była modlitwa z księdzem i oczywiście dwanaście potraw na stołach. Czesław Smyk, sekretarz Wojewódzkiego Towarzystwa Walki z Kalectwem w Opolu, zaznacza, że te spotkania są organizowane od około 30 lat.
- To jest niemalże spotkanie rodzinne, najczęściej dla osób starszych i w większości samotnych. To szczególny dzień dla tych osób, bo mamy szczególną integrację i zwyczajnie przedświąteczną wigilię.
Jeden z uczestników bardzo chwali inicjatywę wigilii dla osób z niepełnosprawnościami.
- Jak co roku jedzenie jest bardzo dobre i obfite, bo stoły są nakryte naprawdę bogato. To spotkanie ma charakter mocno rodzinny. Przeważnie znamy się z wyjazdów na turnusy rehabilitacyjne. Grono jest przyjacielskie, bo to ludzie stateczni, starsi, opanowani - mają swój styl.
Przemysław Zych, wiceprezydent Opola, mówi o wyjątkowej atmosferze tej wigilii.
- To jest okazja do spotkania i porozmawiania. Mówię o swojej perspektywie, ale przede wszystkim o osobach tworzących pewne społeczności. Tutaj mocno wyczuwalne jest ciepło świąt i wydaje mi się, że ze względu na możliwość tej integracji podobne spotkania dają ważne przeżycia.
Organizacja wigilii kosztowała około 34 tysięcy złotych. Oprócz pieniędzy Wojewódzkiego Towarzystwa z jednego procent, wsparły tę inicjatywę: Urząd Miasta Opola i urząd marszałkowski w ramach Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
- To jest niemalże spotkanie rodzinne, najczęściej dla osób starszych i w większości samotnych. To szczególny dzień dla tych osób, bo mamy szczególną integrację i zwyczajnie przedświąteczną wigilię.
Jeden z uczestników bardzo chwali inicjatywę wigilii dla osób z niepełnosprawnościami.
- Jak co roku jedzenie jest bardzo dobre i obfite, bo stoły są nakryte naprawdę bogato. To spotkanie ma charakter mocno rodzinny. Przeważnie znamy się z wyjazdów na turnusy rehabilitacyjne. Grono jest przyjacielskie, bo to ludzie stateczni, starsi, opanowani - mają swój styl.
Przemysław Zych, wiceprezydent Opola, mówi o wyjątkowej atmosferze tej wigilii.
- To jest okazja do spotkania i porozmawiania. Mówię o swojej perspektywie, ale przede wszystkim o osobach tworzących pewne społeczności. Tutaj mocno wyczuwalne jest ciepło świąt i wydaje mi się, że ze względu na możliwość tej integracji podobne spotkania dają ważne przeżycia.
Organizacja wigilii kosztowała około 34 tysięcy złotych. Oprócz pieniędzy Wojewódzkiego Towarzystwa z jednego procent, wsparły tę inicjatywę: Urząd Miasta Opola i urząd marszałkowski w ramach Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.