Pies ugrzązł w błocie. Pomógł mu brzeski strażnik miejski
Brzescy strażnicy miejscy po raz kolejny pokazali, że można na nich liczyć. Tym razem dzięki ich czujności uratowano psa, który wpadł do rzeki i nie mógł się z niej wydostać.
Do zdarzenia doszło wczorajszego (17.11) przedpołudnia. O sytuacji strażnicy dowiedzieli się od jednego z wędkarzy. Na miejsce wysłano patrol, który potwierdził, że zwierzę leży w błocie w niedostępnym miejscu.
Jak zauważa komendant brzeskiej straży miejskiej Krzysztof Szary, życie czworonoga było zagrożone. - Przykro mogłoby się to skończyć, jeżeli nie nastąpiłaby ta szybka reakcja. Pies był pozbawiony możliwości ruchu. Strażnik, nie oglądając się, po prostu poszedł w grzęzawisko, wyciągnął zwierzę i już jest bezpieczne.
W akcji brali udział również strażacy. Działania utrudniał fakt, że czworonóg był ukryty w zaroślach. Po wydostaniu z błota, zwierzę zostało przekazane pod opiekę pracowników brzeskiego schroniska.
Jak ustalono, cała sytuacja była następstwem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, a nie celowego działania człowieka. Zwierzę uciekło z posesji przez niedomkniętą furtkę. Jeszcze tego samego dnia 15-letni Czarek został odebrany przez właścicielkę.
Jak zauważa komendant brzeskiej straży miejskiej Krzysztof Szary, życie czworonoga było zagrożone. - Przykro mogłoby się to skończyć, jeżeli nie nastąpiłaby ta szybka reakcja. Pies był pozbawiony możliwości ruchu. Strażnik, nie oglądając się, po prostu poszedł w grzęzawisko, wyciągnął zwierzę i już jest bezpieczne.
W akcji brali udział również strażacy. Działania utrudniał fakt, że czworonóg był ukryty w zaroślach. Po wydostaniu z błota, zwierzę zostało przekazane pod opiekę pracowników brzeskiego schroniska.
Jak ustalono, cała sytuacja była następstwem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, a nie celowego działania człowieka. Zwierzę uciekło z posesji przez niedomkniętą furtkę. Jeszcze tego samego dnia 15-letni Czarek został odebrany przez właścicielkę.