"My jesteśmy otwarci". Prudnik czeka na Pokrzywną i Jarnołtówek
Czy Pokrzywna i Jarnołtówek wrócą do Prudnika? Wszystko wskazuje na to, że tak. Mieszkańcy wiosek nadal chcą powrotu do swojej dawnej gminy, a ta wciąż podtrzymuje, że chętnie ich przyjmie. Rozmowy z obecnym samorządem, do którego należy Pokrzywna, czyli z gminą Głuchołazy trwają.
- Z tego, co wiem, mieszkańcy cały czas nad tym debatują i zastanawiają się, co dalej - mówi Grzegorz Zawiślak, burmistrz Prudnika.
- My oczywiście jesteśmy otwarci na to, aby historycznie te miejscowości wróciły i myślę, że tutaj koledzy samorządowcy się nie obrażą. Wielka krzywda wydarzyła się w latach 70 Prudnikowi, kiedy pozbawiono go właśnie tych turystycznych miejscowości. Decyzja centralna w sposób sztuczny wymusiła pewny podział administracyjny i uważamy, że to, co było przez setki lat, czyli ta Pokrzywna była jednak w granicach gminy Prudnik, powinno wrócić do normy. Szczególnie, że ci mieszkańcy Jarnołtówka i Pokrzywnej czują się mocno związani z Prudnikiem i naszą gminą.
Jeśli mieszkańcy zdecydowaliby się na taki krok, to muszą złożyć wniosek do wojewody, a następnie oczekiwać na decyzję Prezesa Rady Ministrów oraz MSWiA.
- My oczywiście jesteśmy otwarci na to, aby historycznie te miejscowości wróciły i myślę, że tutaj koledzy samorządowcy się nie obrażą. Wielka krzywda wydarzyła się w latach 70 Prudnikowi, kiedy pozbawiono go właśnie tych turystycznych miejscowości. Decyzja centralna w sposób sztuczny wymusiła pewny podział administracyjny i uważamy, że to, co było przez setki lat, czyli ta Pokrzywna była jednak w granicach gminy Prudnik, powinno wrócić do normy. Szczególnie, że ci mieszkańcy Jarnołtówka i Pokrzywnej czują się mocno związani z Prudnikiem i naszą gminą.
Jeśli mieszkańcy zdecydowaliby się na taki krok, to muszą złożyć wniosek do wojewody, a następnie oczekiwać na decyzję Prezesa Rady Ministrów oraz MSWiA.