Gruntami z Top Farmsu może zarządzać Polska Grupa Spożywcza? Spotkanie z wiceministrem we Włodzieninie
Janusz Kowalski, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi spotkał się we Włodzieninie z rolnikami z powiatu głubczyckiego. Spotkanie miało dotyczyć bieżących problemów w rolnictwie, ale ostatecznie zdominowała je sytuacja w firmie Top Farms. Przypomnijmy, do końca przyszłego roku ta głubczycka firma musi zwrócić państwu 10 tysięcy hektarów dzierżawionych gruntów.
- To, o czym mówi pan Ognisty i pan minister Kowalski odbiega troszkę od rzeczywistości. My jesteśmy tak naprawdę tutaj, aby po prostu po raz kolejny usłyszeć obietnice pana ministra, które nie dotyczą nas. Nas pracowników Top Farmsu. Pan minister obiecuje wyłącznie lokalnym rolnikom, a my nie mamy żadnej gwarancji na dalszą pracę, tak.
- Zapisy umowy sprzed kilku lat były jednoznaczne i nie ma innej możliwości niż powrót gruntów Top Farms we władanie Skarbu Państwa. Jednocześnie chcemy mieć pełną jasność i transparentność, co do procedury zagospodarowania gruntów firmy Top Farms - powiedział na spotkaniu we Włodzieninie Janusz Kowalski, wiceminister rolnictwa.
- Powstała Polska Grupa Spożywcza, która przecież może zarządzać dużą częścią tych 10 tys. hektarów. Koncepcja należy tutaj do władz KOWR w Warszawie, które będą decydowały o ostatecznym zagospodarowaniu nieruchomości. Dla mnie najistotniejsze jest to, że setki rolników indywidualnych z powiatu głubczyckiego czekają na informację o możliwych przetargach na polską ziemię, która ma wrócić do Skarbu Państwa.
- Nie podoba mi się, że dzisiaj próbuje się robić otoczkę, że wszystkiemu są winni rolnicy, ponieważ chcemy ziemi - mówi Tomasz Ognisty, przewodniczący NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych. - Nie. My po prostu korzystamy z możliwości, która nam się pojawiła. Z zapisów prawnych z ustawy z 16 września 2011 roku, która jasno powiedziała, kto nie oddał 30 procent, nie może mieć przedłużonej umowy dzierżawy.
Pracownicy Top Farmsu boją się o miejsca pracy. Minister Janusz Kowalski zadeklarował, że żadna z osób zatrudniona w firmie pracy nie straci, a wszystko wskazuje na to, że zatrudnienie zostanie jeszcze zwiększone.