Nieznani sprawcy zniszczyli taras widokowy na Górze św. Anny. Straty ponad 100 tys. złotych
Wandale zdemolowali taras widokowy w rezerwacie przyrody na Górze św. Anny. Wybitych została większość hartowanych szyb, które zabezpieczały turystów przed upadkiem. Straty mogą wynieść nawet ponad 100 tysięcy złotych.
- Informację o tym zdarzeniu dotarły do nas wczoraj (29.08) - informuje Łukasz Jastrzębski, burmistrz Leśnicy. - Ręce opadły i zostałem bez słów. To jest bardzo ciekawe miejsce. W zeszłym roku ten taras został wykonany przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Opolu. Architektonicznie jest spójny do innych takich miejsc, tarasów na terenie Geoparku. To miejsce naprawdę cieszyło się zainteresowaniem turystów.
Jak dodaje Łukasz Jastrzębski niewiele zostało z hartowanych szyb, które okalają taras. Burmistrz Leśnicy podkreśla, że nie ma mowy o przypadkowym działaniu sprawców.
- Z 10 czy 12 hartowanych szyb o wielkości 2,5 metra na 1,2 metra osiem zostało kompletnie rozbitych - mówi Jastrzębski. - Te szyby są ze sobą klejone na całej powierzchni. Widać, że ktoś to zrobił specjalnie. Myślę, że ktoś rzucał w te szyby kamieniami.
Burmistrz Jastrzębski wylicza, że pięć lat temu jedna taka szyba kosztowała 13 tysięcy złotych. Teraz ta cena może oscylować wokół 20 tysięcy złotych.
Sprawa trafiła na policję. Sprawdzany jest między innymi zapis z monitoringu gminy Leśnica. Na jej terenie jest 40 kamer. Część z nich znajduje się również na Górze św. Anny.
Jak dodaje Łukasz Jastrzębski niewiele zostało z hartowanych szyb, które okalają taras. Burmistrz Leśnicy podkreśla, że nie ma mowy o przypadkowym działaniu sprawców.
- Z 10 czy 12 hartowanych szyb o wielkości 2,5 metra na 1,2 metra osiem zostało kompletnie rozbitych - mówi Jastrzębski. - Te szyby są ze sobą klejone na całej powierzchni. Widać, że ktoś to zrobił specjalnie. Myślę, że ktoś rzucał w te szyby kamieniami.
Burmistrz Jastrzębski wylicza, że pięć lat temu jedna taka szyba kosztowała 13 tysięcy złotych. Teraz ta cena może oscylować wokół 20 tysięcy złotych.
Sprawa trafiła na policję. Sprawdzany jest między innymi zapis z monitoringu gminy Leśnica. Na jej terenie jest 40 kamer. Część z nich znajduje się również na Górze św. Anny.