Wojna na Ukrainie. Radni Opola pytają o schrony przeciwlotnicze. "Potrzebna jest zmiana przepisów na szczeblu ogólnokrajowym"
Czy w Opolu są schrony przeciwlotnicze? Z takimi zapytaniem do prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego zwrócił radny Piotr Mielec. W interpelacji pyta także o stan obrony cywilnej w mieście oraz o bezpieczeństwo mieszkańców w przypadku wybuchu wojny. Jak się okazuje budowle ochronne, który były w Opolu, w latach 2005-2007 zostały skreślone z ewidencji. Obecnie są one albo już zlikwidowane, albo ich stan jest mocno zaniedbany.
- Ja tę interpelację złożyłem na prośbę mieszkańców, którzy od razu, jak tylko wybuchła wojna na Ukrainie, dzwonili do mnie i pytali o takie schrony - mówi Piotr Mielec, przewodniczący klubu radnych Arkadiusza Wiśniewskiego.
- Okazało się, że takich schronów nie ma. Są budynki, piwnice przystosowane do takiej funkcji, ale one mają ograniczoną pojemność. Ponadto mogą służyć na przykład pracownikom jakichś jednostek, instytucji tylko. Myślę, że w tym momencie potrzebna jest zmiana przepisów na szczeblu ogólnokrajowym.
Jak informuje Adam Leszczyński, rzecznik prasowy opolskiego ratusza, schrony zostały zlikwidowane po tym, jak nadzór budowlany stwierdził, że działające w mieście obiekty nie nadają się do pełnienia roli, do jakiej zostały przeznaczone.
- Ponadto nie ma przepisów wykonawczych dotyczących utrzymania, wyposażenia czy budowy schronów. Budowa i utrzymanie tego typu obiektów, to zadanie z zakresu administracji rządowej, na które my jako miasto nie otrzymujemy żadnych środków.
Choć miasto nie ma podstaw prawnych do tworzenia takich miejsc, to podczas sesji zapowiedziano, że rozmowy na ten temat między radnymi a władzami Opola będą kontynuowane. Podobne interpelacje złożyli także radni Małgorzata Wilkos oraz Jacek Kasprzyk.
- Okazało się, że takich schronów nie ma. Są budynki, piwnice przystosowane do takiej funkcji, ale one mają ograniczoną pojemność. Ponadto mogą służyć na przykład pracownikom jakichś jednostek, instytucji tylko. Myślę, że w tym momencie potrzebna jest zmiana przepisów na szczeblu ogólnokrajowym.
Jak informuje Adam Leszczyński, rzecznik prasowy opolskiego ratusza, schrony zostały zlikwidowane po tym, jak nadzór budowlany stwierdził, że działające w mieście obiekty nie nadają się do pełnienia roli, do jakiej zostały przeznaczone.
- Ponadto nie ma przepisów wykonawczych dotyczących utrzymania, wyposażenia czy budowy schronów. Budowa i utrzymanie tego typu obiektów, to zadanie z zakresu administracji rządowej, na które my jako miasto nie otrzymujemy żadnych środków.
Choć miasto nie ma podstaw prawnych do tworzenia takich miejsc, to podczas sesji zapowiedziano, że rozmowy na ten temat między radnymi a władzami Opola będą kontynuowane. Podobne interpelacje złożyli także radni Małgorzata Wilkos oraz Jacek Kasprzyk.