Trwa zbiórka karmy dla psów z Ukrainy. Wolontariusze TOZ proszą o pomoc
Wolontariusze Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami prowadzą zbiórkę karmy dla psów przywiezionych z Ukrainy i tych, które zostały po drugiej stronie granicy. Do tej pory do przytulisk w Opolu i Nysie trafiło ponad 30 czworonogów.
- Cały czas prowadzimy zbiórkę żywności, którą dzielimy na psy, które z Ukrainy przyjechały tutaj na Opolszczyznę, a część wywozimy za granicę. Akurat nam się udało dzięki merowi Tarnopola, który wyraża na to zgodę, przewozić karmę na front. To oznacza, że tam, gdzie trwają działania wojenne, tam żołnierze później rozwożą karmę i zostawiają na drodze tym psom, które zostały porzucone lub nigdy domów nie miały - mówi Aleksandra Czechowska, rzeczniczka Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Opolu.
Oprócz karmy na liście potrzeb są także kroplówki z płynami infuzyjnymi m.in. z solą fizjologiczną.
- Teraz będziemy ładować transport do schroniska w Ukrainie. Ze względów bezpieczeństwa nie podam jego nazwy, ostatnio taki transport się nie udał, ponieważ droga była zaminowana. Będziemy próbować jeszcze raz i właśnie tam chcemy dotrzeć z jak największą ilością dobrej karmy i przede wszystkim kroplówek, bo jest to schronisko, które po zbombardowaniu nie ma wolontariuszy. My wiemy, że część z tych psów żyje i tam chcemy dotrzeć z pomocą - dodaje Aleksandra Czechowska.
Wolontariusze TOZ apelują by osoby, które przyjechały do Polski z Ukrainy ze swoimi czworonogami nie zwlekały ze szczepieniami. - Mieliśmy wiele przypadków parwowirozy, to śmiertelna choroba u zwierząt, przed którą może uchronić jedynie szczepienie - dodaje Aleksandra Czechowska.
Karmę można zostawiać w sklepie "Wszystko dla psa i kota" przy ul. Ozimskiej 41, skąd jest zwożona do magazynu centralnego w Kotorzu Małym i dalej rozdzielana według potrzeb.
Oprócz karmy na liście potrzeb są także kroplówki z płynami infuzyjnymi m.in. z solą fizjologiczną.
- Teraz będziemy ładować transport do schroniska w Ukrainie. Ze względów bezpieczeństwa nie podam jego nazwy, ostatnio taki transport się nie udał, ponieważ droga była zaminowana. Będziemy próbować jeszcze raz i właśnie tam chcemy dotrzeć z jak największą ilością dobrej karmy i przede wszystkim kroplówek, bo jest to schronisko, które po zbombardowaniu nie ma wolontariuszy. My wiemy, że część z tych psów żyje i tam chcemy dotrzeć z pomocą - dodaje Aleksandra Czechowska.
Wolontariusze TOZ apelują by osoby, które przyjechały do Polski z Ukrainy ze swoimi czworonogami nie zwlekały ze szczepieniami. - Mieliśmy wiele przypadków parwowirozy, to śmiertelna choroba u zwierząt, przed którą może uchronić jedynie szczepienie - dodaje Aleksandra Czechowska.
Karmę można zostawiać w sklepie "Wszystko dla psa i kota" przy ul. Ozimskiej 41, skąd jest zwożona do magazynu centralnego w Kotorzu Małym i dalej rozdzielana według potrzeb.