Jest prawomocny wyrok w sprawie Moniki Ożóg. Była dyrektor MŚO winna plagiatu, postępowanie jednak warunkowo umorzono
Monika Ożóg, była dyrektor Muzeum Śląska Opolskiego, winna plagiatu, ale sąd umorzył postępowanie na rok - taki jest prawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Opolu. Przypomnijmy, prokuratura oskarżyła kobietę o to, że ubiegając się w 2018 roku o stanowisko dyrektora opolskiego muzeum, miała wykorzystać fragmenty programu Jarosława Suchana, który w 2014 roku wystartował w konkursie na podobne stanowisko w Łodzi. Sędzia wydziału apelacyjnego Adam Szokalski odrzucił wniosek o uniewinnienie, wskazując, że wcześniejsze wyjaśnienia Moniki Ożóg i opinia biegłej jednoznacznie wskazują na sprawstwo oskarżonej. Tym samym sędzia utrzymał wcześniejszy wyrok Sądu Rejonowego w Opolu.
Biegła wskazała na ewidentne podobieństwo i przeniesienia pewnych fragmentów z jednego utworu do drugiego. W dowodach możemy poszukać także wyjaśnień samej oskarżonej, która pierwszy raz słuchana sama określiła, że jej praca odpowiada jednej czwartej [red. tekstu Jarosława Suchana] - mówił sędzia, który nawiązał to opinii biegłej, według której oba teksty były tożsame w 27%.
Sprawa trafiła do drugiej instancji, ponieważ odwołanie złożył pełnomocnik oskarżonej. Radca prawny Grzegorz Mach, wnosząc o uniewinnienie swojej klientki, wskazywał, że przytoczone fragmenty znalazły się w koncepcji przypadkowo, ponadto cześć zapożyczeń miała charakter uniwersalny. - Nawet świadek Jarosław Suchan wskazał, że tekst ma charakter uniwersalny. Jeśli mamy powielenie tekstu i z punktu widzenia technicznego mógłby być plagiatem, to z punktu widzenia prawnego nie jest, ponieważ nie ma indywidualnego twórczego charakteru - argumentował radca prawny.
Sędzia, odnosząc się do stanowiska Grzegorz Macha, zaznaczył: - Idąc w tym kierunku, to w każdej książce posługujemy się pewnym zespołem słów. Jeżeli przyjmiemy taką argumentację, to żadne dzieło nie jest plagiatem, ponieważ używamy w nim wyrazów. Na to należy spojrzeć na dzieło jako całość, czyli jak tekst był zbudowany i w jakim celu został przedłożony. W tym przypadku ocena podobieństwa, jakiej dokonał Sąd Rejonowy, jest prawidłowa - podkreślił sędzia Adam Szokalski.
Podczas dzisiejszego posiedzenia głos zabrała oskarżona. Monika Ożóg zwracała uwagę, że jako autorka książek nigdy nie popełniła plagiatu, a zapożyczenia, jakich w nich dokonywała, zostały odnotowywane w przypisach. Sąd zaznaczył, że uwzględnił dotychczasowy dorobek naukowy i dobrą opinię w środowisku, dlatego warunkowo umorzył postępowanie na rok.
Przypomnijmy, w listopadzie ubiegłego roku sędzia Sądu Rejonowego w Opolu, wydając wyrok, powiedziała: - Sąd warunkowo umorzył postępowanie, dając oskarżonej szansę do wykazania, że zrozumiała naganność swojego czynu. Tym kredytem zaufania sąd obdarzył oskarżoną, ponieważ przed popełnieniem tego czynu cieszyła się bardzo dobrą opinią środowiskową. Nie była dotychczas karana i ma bogaty dorobek naukowy. Nie należy przekreślać szans oskarżonej na dalszą działalność, ale już z większą rozwagą - uzasadniała wyrok sędzia.
Sprawa trafiła do drugiej instancji, ponieważ odwołanie złożył pełnomocnik oskarżonej. Radca prawny Grzegorz Mach, wnosząc o uniewinnienie swojej klientki, wskazywał, że przytoczone fragmenty znalazły się w koncepcji przypadkowo, ponadto cześć zapożyczeń miała charakter uniwersalny. - Nawet świadek Jarosław Suchan wskazał, że tekst ma charakter uniwersalny. Jeśli mamy powielenie tekstu i z punktu widzenia technicznego mógłby być plagiatem, to z punktu widzenia prawnego nie jest, ponieważ nie ma indywidualnego twórczego charakteru - argumentował radca prawny.
Sędzia, odnosząc się do stanowiska Grzegorz Macha, zaznaczył: - Idąc w tym kierunku, to w każdej książce posługujemy się pewnym zespołem słów. Jeżeli przyjmiemy taką argumentację, to żadne dzieło nie jest plagiatem, ponieważ używamy w nim wyrazów. Na to należy spojrzeć na dzieło jako całość, czyli jak tekst był zbudowany i w jakim celu został przedłożony. W tym przypadku ocena podobieństwa, jakiej dokonał Sąd Rejonowy, jest prawidłowa - podkreślił sędzia Adam Szokalski.
Podczas dzisiejszego posiedzenia głos zabrała oskarżona. Monika Ożóg zwracała uwagę, że jako autorka książek nigdy nie popełniła plagiatu, a zapożyczenia, jakich w nich dokonywała, zostały odnotowywane w przypisach. Sąd zaznaczył, że uwzględnił dotychczasowy dorobek naukowy i dobrą opinię w środowisku, dlatego warunkowo umorzył postępowanie na rok.
Przypomnijmy, w listopadzie ubiegłego roku sędzia Sądu Rejonowego w Opolu, wydając wyrok, powiedziała: - Sąd warunkowo umorzył postępowanie, dając oskarżonej szansę do wykazania, że zrozumiała naganność swojego czynu. Tym kredytem zaufania sąd obdarzył oskarżoną, ponieważ przed popełnieniem tego czynu cieszyła się bardzo dobrą opinią środowiskową. Nie była dotychczas karana i ma bogaty dorobek naukowy. Nie należy przekreślać szans oskarżonej na dalszą działalność, ale już z większą rozwagą - uzasadniała wyrok sędzia.