Sezon na wypalanie traw rozpoczęty. Strażacy codziennie wyjeżdżają do pożarów. To niebezpieczne i nielegalne
Powraca coroczny problem wypalania traw. Od początku roku opolscy strażacy wyjeżdżali już 333 razy do tego typu pożarów, z czego 240 miało miejsce tylko w tym miesiącu. Do niebezpiecznego zdarzenia doszło wczoraj (14.03) w Szydłowie. Tam najpierw ogniem objęty został las, a potem cegielnia.
- Pożar wybuchł przy łąkach w okolicy lasów. Na razie nie wiemy, co było przyczyną, to bada policja. Jednak wystarczył niewielki podmuch wiatru i ogień się bardzo rozprzestrzenił. Było niebezpiecznie, bo Szydłów jest otoczony dookoła lasami - mówi Andrzej Wesołowski, burmistrz Tułowic.
- Ta posesja, nieruchomość też ma z jednej i drugiej strony dookoła lasy i łąki. Jest sucho i zagrożenie było bardzo duże. Pokazuje to też liczba jednostek, które uczestniczyły w akcji, było ich 18. Musiały być też zabezpieczone drogi wokół cegielni, wszystko.
- Dla porównania w ciągu całego ubiegłego roku do pożarów traw wyjeżdżaliśmy 594 razy. My przypominamy, że wypalanie traw jest niebezpieczne - dodaje aspirant Łukasz Nowak, oficer prasowy Opolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP w Opolu.
- Może dojść do zagrożenia na przykład infrastruktury w ogrodzie, wszelkie drzewka, krzaki, to wszystko błyskawicznie staje w płomieniach. Niejednokrotnie zdarza się, że również budynki zarówno gospodarcze, jak i mieszkalne, przydomowe są "połykane" przez pożar.
Dodajmy, że za wypalanie traw grożą surowe kary. Może to być nagana, grzywna lub areszt. Wysokość kary pieniężnej wynosi od 20 do 5000 złotych, a w przypadku aresztu jest to od roku do 10 lat pozbawienia wolności. W tym ostatnim przypadku chodzi o złamanie artykułu Kodeksu karnego: „Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”.
- Ta posesja, nieruchomość też ma z jednej i drugiej strony dookoła lasy i łąki. Jest sucho i zagrożenie było bardzo duże. Pokazuje to też liczba jednostek, które uczestniczyły w akcji, było ich 18. Musiały być też zabezpieczone drogi wokół cegielni, wszystko.
- Dla porównania w ciągu całego ubiegłego roku do pożarów traw wyjeżdżaliśmy 594 razy. My przypominamy, że wypalanie traw jest niebezpieczne - dodaje aspirant Łukasz Nowak, oficer prasowy Opolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP w Opolu.
- Może dojść do zagrożenia na przykład infrastruktury w ogrodzie, wszelkie drzewka, krzaki, to wszystko błyskawicznie staje w płomieniach. Niejednokrotnie zdarza się, że również budynki zarówno gospodarcze, jak i mieszkalne, przydomowe są "połykane" przez pożar.
Dodajmy, że za wypalanie traw grożą surowe kary. Może to być nagana, grzywna lub areszt. Wysokość kary pieniężnej wynosi od 20 do 5000 złotych, a w przypadku aresztu jest to od roku do 10 lat pozbawienia wolności. W tym ostatnim przypadku chodzi o złamanie artykułu Kodeksu karnego: „Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”.