Na terapię ECMO codziennie kierowanych jest po kilkoro pacjentów. Wszystkie urządzenia są w pełni obłożone
Od początku czwartej fali zakażeń koronawirusem wszystkie cztery urządzenia do terapii ECMO w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu są w ciągłym w użyciu. Trafiają tam pacjenci w ekstremalnie ciężkim stanie. Dr Tomasz Czarnik, kierownik Regionalnego Centrum Terapii ECMO w USK zauważa, że zdecydowanie nie można mówić, że szczyt pandemii minął.
- Codzienny mamy po kilka zgłoszeń pacjentów kierowanych na taką terapię, niestety nie możemy wszystkich przyjąć - mówi dr Czarnik. - Także nie widzę końca pandemii, a ze względu na prognozy, które mamy i dominację wariantu omikron koronawirusa spodziewamy się wzrostu zachorowań w najbliższym czasie, szczególnie na początku lutego. Jeśli chodzi o samą terapię ECMO w tzw. czwartej fali pandemii, leczyliśmy lub leczymy 13 pacjentów, z czego 5 pacjentów przeżyło terapię, a 6 zmarło. Kolejni pacjenci są już w drodze do nas.
- Na terapię ECMO trafiają pacjenci w wieku od ponad 20 do ponad 50 lat - dodaje dr Tomasz Czarnik. - Pacjenci, którzy są kierowani na taką terapię są najciężej chorzy z możliwych. Praktycznie wszyscy poddani terapii ECMO w czwartej fali pandemii byli pacjentami nieszczepionymi. Wszyscy, którzy zmarli byli pacjentami nieszczepionymi.
Dodajmy, że od początku pandemii z terapii ECMO skorzystało 40 pacjentów.
- Na terapię ECMO trafiają pacjenci w wieku od ponad 20 do ponad 50 lat - dodaje dr Tomasz Czarnik. - Pacjenci, którzy są kierowani na taką terapię są najciężej chorzy z możliwych. Praktycznie wszyscy poddani terapii ECMO w czwartej fali pandemii byli pacjentami nieszczepionymi. Wszyscy, którzy zmarli byli pacjentami nieszczepionymi.
Dodajmy, że od początku pandemii z terapii ECMO skorzystało 40 pacjentów.