- Miałem małe obawy, bo studia radiowe bywają ciasne i ciemne. A nam zależało, żeby odtworzyć naturalny klimat, więc to naprawdę tutaj dobrze wyglądało przy bardzo niewielkich środkach filmowych. W zasadzie skupialiśmy się głównie na portretach - mówi Tomasz Woźniczka, operator obrazu.

W rolę dziennikarza prowadzącego wywiad wcielił się nasz redakcyjny kolega Witold Sułek. - Reżyser poinstruował nas, o co mam pytać głównego bohatera, więc to rzeczywiście trzeba było zagrać. Wszystko było mówione bardzo naturalnie - mówi. - Pół godziny przed kręceniem tego materiału reżyser z odtwórcą głównej roli byli u mnie w studio gośćmi. Później przeszliśmy do studia obok i zrobiliśmy swoje. Miał to być dziennikarz radiowy, więc nie potrzebowałem specjalnie ćwiczyć.

- To jest wszystko spójne z koncepcją filmu w całości dlatego, że u nas grają nie profesjonalni aktorzy, tylko prawdziwi ludzie. W związku z tym to, że się tu pojawia prawdziwy dziennikarz jest nieprzypadkowe i bardzo nam się spina z całą koncepcja filmu - dodaje Weronika Pacewicz, kierowniczka produkcji filmu "Chleb i Sól".

Ostatni dzień zdjęciowy do filmu zaplanowano na środę (13.10), a premiera jest planowana na wiosnę przyszłego roku.

A więcej na ten temat będzie można posłuchać w magazynie "Reporterskie Tu i Teraz" we wtorek (12.10) po godzinie 15:00.