Lekarze z USK przeprowadzili pionierską operację ratującą życie pacjentki. Usunęli guza nerki wraz z czopem nowotworowym
Zespół lekarzy z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu przeprowadził skomplikowany zabieg usunięcia guza nerki z czopem nowotworowym. Była to pierwsza tego typu operacja w opolskim szpitalu. Guz u pacjentki blokował żyłę główną dolną, aż do wysokości przepony. Plan leczenia oraz diagnostyki został zaplanowany przez urologa i chirurga naczyniowego.
- Pacjentka w wieku około 70 lat zgłosiła się do nas 3 miesiące temu. Jej przypadek był dość rzadki, bo średnio trafia się takich zabiegów 1 lub 2 w ciągu roku. Jest on dużym wyzwaniem dla nas, lekarzy, ze względu na konieczność otwarcia żyły - mówi lekarz Jacek Jastrzębski, urolog.
- Po skonsultowaniu się z chirurgiem naczyniowym i obejrzeniu tomografii stwierdziliśmy, że najpierw wykonamy embolizację guza, czyli zablokowanie tętnicy nerkowej, żeby ta nerka była niedokrwiona i być może czop się zmniejszyłby. Zabieg został też wykonany po to, aby operacja była prostsza. Jednak czop się nie zmniejszył i po 6 tygodniach pacjentka była operowana. Usunęliśmy jej wspólnie ten guz z czopem i pacjentka w 6 dobie poszła do domu. Była w dobrym stanie zdrowia.
- Cieszymy się, że mogliśmy pomóc pacjentce i dać szansę innym, bo od teraz mogą się do nas zgłaszać pozostali, którzy mają podobne schorzenia - dodaje dr n.med. Jacek Hobot, chirurg naczyniowy.
- Myślę, że dzięki tej współpracy między oddziałami, która jest w tej chwili bardzo dobra i otwarciu naszych umysłów, poprzez przekształcenie też szpitala, to nasi pacjenci będą lepiej zaopatrywani. Mamy coraz więcej pacjentów z całej Polski z bardzo trudnymi problemami, bo mało jest takich miejsc, gdzie jest duży szpital, który gromadzi wielu dobrych specjalistów. Mamy też świetnych anestezjologów, bez których wielu zabiegów nie bylibyśmy w stanie przeprowadzić.
- Po skonsultowaniu się z chirurgiem naczyniowym i obejrzeniu tomografii stwierdziliśmy, że najpierw wykonamy embolizację guza, czyli zablokowanie tętnicy nerkowej, żeby ta nerka była niedokrwiona i być może czop się zmniejszyłby. Zabieg został też wykonany po to, aby operacja była prostsza. Jednak czop się nie zmniejszył i po 6 tygodniach pacjentka była operowana. Usunęliśmy jej wspólnie ten guz z czopem i pacjentka w 6 dobie poszła do domu. Była w dobrym stanie zdrowia.
- Cieszymy się, że mogliśmy pomóc pacjentce i dać szansę innym, bo od teraz mogą się do nas zgłaszać pozostali, którzy mają podobne schorzenia - dodaje dr n.med. Jacek Hobot, chirurg naczyniowy.
- Myślę, że dzięki tej współpracy między oddziałami, która jest w tej chwili bardzo dobra i otwarciu naszych umysłów, poprzez przekształcenie też szpitala, to nasi pacjenci będą lepiej zaopatrywani. Mamy coraz więcej pacjentów z całej Polski z bardzo trudnymi problemami, bo mało jest takich miejsc, gdzie jest duży szpital, który gromadzi wielu dobrych specjalistów. Mamy też świetnych anestezjologów, bez których wielu zabiegów nie bylibyśmy w stanie przeprowadzić.