Sąd nadzwyczajnie złagodził karę za zabójstwo dla Józefa D. z Kędzierzyna-Koźla. Mężczyzna swoją ofiarę zaatakował wałkiem do ciasta i widelcem
11 lat pozbawienia wolności za zabójstwo dla 63-letniego Józefa D. z Kędzierzyna-Koźla orzekł Sąd Okręgowy w Opolu. Do zbrodni doszło w listopadzie ubiegłego roku.
Oskarżony zorganizował mocno zakrapiane urodziny, na które zaprosił między innymi Norberta W., partnera swojej siostry. Gość miał niestosownie zachowywać się wobec konkubiny jubilata.
Doszło kilkukrotnie do szarpaniny, wezwano policję i pogotowie, ale po odjeździe służb kłótnia zaostrzyła się. Jak ustalono, Józef D. zaatakował Norberta W. wałkiem do ciasta i widelcem. Prokurator Bartosz Włodara odczytał akt oskarżenia.
- Zadał mu szereg uderzeń narzędziem tępokrawędzistym w tułów i głowę oraz narzędziem ostrokończystym w twarz, szyję i prawą rękę. Poza tym uderzał jego głową o podłogę, przy czym w chwili popełnienia czynu miał w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem.
Mężczyzna leczy się psychiatrycznie i przyznał się do zarzucanego mu czynu. Sędzia Dariusz Kita odczytał część zeznań oskarżonego.
- Ja nie wiem, po co chciałem go wyciągnąć na dwór. Związałem mu nogi, aby łatwiej go wyciągnąć. Dociągnąłem go za płot koło stodoły. Coś sobie przypominam, że w domu miałem go spalić. To się nie udało – olej nie chciał się palić. Polałem Norberta benzyną i podpaliłem. Po chwili wystraszyłem się, że mogę zrobić pożar i może spalić się cały dom. Wtedy trochę się otrząsnąłem. Ugasiłem ogień poszwą z kołdry albo kołdrą – już nie pamiętam.
Józef D. nie pamięta feralnego wieczoru, ale wyraził skruchę.
- Naprawdę lubiłem tego człowieka i szanowałem. Napisałem jeszcze list do jego rodziny z prośbą o wybaczenie. Poprosiłem również o przekazanie tego na pogrzebie. Żałuję tego i będę żałować do końca mojego życia.
Kodeks Karny przewiduje co najmniej 8 lat pozbawienia wolności za zabójstwo. W tej sytuacji mamy jednak do czynienia z artykułem 31 paragraf 2. Mówi on, że jeśli w czasie popełnienia przestępstwa zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub kierowania postępowaniem była w znacznym stopniu ograniczona, sąd może zastosować nadzwyczajnie złagodzenie kary. Wyrok nie jest prawomocny.
Doszło kilkukrotnie do szarpaniny, wezwano policję i pogotowie, ale po odjeździe służb kłótnia zaostrzyła się. Jak ustalono, Józef D. zaatakował Norberta W. wałkiem do ciasta i widelcem. Prokurator Bartosz Włodara odczytał akt oskarżenia.
- Zadał mu szereg uderzeń narzędziem tępokrawędzistym w tułów i głowę oraz narzędziem ostrokończystym w twarz, szyję i prawą rękę. Poza tym uderzał jego głową o podłogę, przy czym w chwili popełnienia czynu miał w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem.
Mężczyzna leczy się psychiatrycznie i przyznał się do zarzucanego mu czynu. Sędzia Dariusz Kita odczytał część zeznań oskarżonego.
- Ja nie wiem, po co chciałem go wyciągnąć na dwór. Związałem mu nogi, aby łatwiej go wyciągnąć. Dociągnąłem go za płot koło stodoły. Coś sobie przypominam, że w domu miałem go spalić. To się nie udało – olej nie chciał się palić. Polałem Norberta benzyną i podpaliłem. Po chwili wystraszyłem się, że mogę zrobić pożar i może spalić się cały dom. Wtedy trochę się otrząsnąłem. Ugasiłem ogień poszwą z kołdry albo kołdrą – już nie pamiętam.
Józef D. nie pamięta feralnego wieczoru, ale wyraził skruchę.
- Naprawdę lubiłem tego człowieka i szanowałem. Napisałem jeszcze list do jego rodziny z prośbą o wybaczenie. Poprosiłem również o przekazanie tego na pogrzebie. Żałuję tego i będę żałować do końca mojego życia.
Kodeks Karny przewiduje co najmniej 8 lat pozbawienia wolności za zabójstwo. W tej sytuacji mamy jednak do czynienia z artykułem 31 paragraf 2. Mówi on, że jeśli w czasie popełnienia przestępstwa zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub kierowania postępowaniem była w znacznym stopniu ograniczona, sąd może zastosować nadzwyczajnie złagodzenie kary. Wyrok nie jest prawomocny.