Radny powiatu prudnickiego z zarzutami. Mimo potwierdzonego zakażenia przyszedł do urzędu, naraził innych na utratę życia i zdrowia
Prokuratura Rejonowa w Prudniku postawiła jednemu z radnych powiatowych zarzut narażenia na utratę życia i zdrowia wielu osób. Mężczyzna miał przyjść 27 listopada do urzędu i ze swojego gabinetu logować się na zdalnym posiedzeniu Rady Powiatu Prudnickiego, mimo potwierdzonego zakażenia koronawirusem i nałożonej izolacji.
- Jeden z radnych przyszedł na sesję mając świadomość, że jest chory i spotykał się z ludźmi - mówi Klaudiusz Juchniewicz z Prokuratury Rejonowej w Prudniku.
- Przesłanki są takie, że jak ktoś przychodzi chory i wie, że jest chory, to potencjalnie zaraża. I to jest przedmiotem tego postępowania. Natomiast w postępowaniu faktycznie występują dwie osoby, które są chore, ale my nie ustaliliśmy bezpośredniego związku przyczynowo-skutkowego między tym, że one zachorowały, a ten pan przyszedł chory.
Radnemu grozi kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat. Jeśli mężczyzna zostanie prawomocnie skazany, straci też mandat radnego.
- Przesłanki są takie, że jak ktoś przychodzi chory i wie, że jest chory, to potencjalnie zaraża. I to jest przedmiotem tego postępowania. Natomiast w postępowaniu faktycznie występują dwie osoby, które są chore, ale my nie ustaliliśmy bezpośredniego związku przyczynowo-skutkowego między tym, że one zachorowały, a ten pan przyszedł chory.
Radnemu grozi kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat. Jeśli mężczyzna zostanie prawomocnie skazany, straci też mandat radnego.