Maraton można przebiec na raty. W Suchym Borze trwa 2. etap Naratonu
Nie odstrasza ich pandemia, mróz ani nawet gruba warstwa śniegu. Mowa o uczestnikach Naratonu, czyli maratonu na raty, którego 2. etap odbywa się dziś (13.02) w okolicach Suchego Boru.
- Bieg ma na celu pokazanie fajnych terenów do biegania blisko Opola i taką integrację środowiska biegowego w tych trudnych czasach pandemii. Bieg jest wymyślony jako pełny maraton, 42 kilometry 195 metrów, ale podzielony na 6 odcinków po 7 kilometrów - wyjaśnia Sławomir Smoliński, jeden z organizatorów, a zarazem pomysłodawca imprezy.
Nie wszyscy uczestnicy byli zachwyceni dzisiejszymi warunkami na trasie, jednak żaden z biegaczy, z którymi rozmawiał nasz reporter, nie myślał o wycofaniu się z rywalizacji.
- Start "na spontanie", że tak powiem. Jest na tyle mało startów w tym roku przez tę pandemię, że jednak trzeba korzystać z tego, co jest. Trzeba startować, gdzie się da - przekonuje pan Piotr z Zimnic Wielkich.
- Generalnie to jest bardzo dobre przygotowanie do wiosny, przetarcie po takich szlakach to sama przyjemność. Zdecydowanie brakuje tego typu imprez w czasie pandemii, choć ja akurat z kolegą staramy się co tydzień jednak w jakimś treningu uczestniczyć - mówi pan Grzegorz z Częstochowy.
- Zimno nie przeszkadza, bardziej śnieg. Śniegu troszkę było, na pewno ciężej się biegnie, niż w normalnych warunkach. No i jest jednak troszeczkę ślisko i tak mniej stabilnie. Głowa się trochę blokuje i człowiek tak bardziej zachowawczo się zachowuje na trasie - przyznaje pani Joanna z Dębskiej Kuźni.
- Tydzień temu biegaliśmy na Wielkiej Sowie, także takie warunki nam niestraszne. Bardzo przyjemnie, ślisko, zimno, czasami niebezpiecznie, także bardzo fajnie. Kto lubi ryzyko, ten się cieszy - dodaje pan Łukasz z Dębskiej Kuźni.
Dzisiejsza rywalizacja potrwa do 15:00, a za tydzień impreza przeniesie się do Zawady. Dodajmy, że na poszczególnych odcinkach Naratonu mogą rywalizować także te osoby, które nie brały udziału w poprzednich etapach.