Śląska glinka lecznicza zamiast antybiotyków? Trwają badania na Politechnice Opolskiej
Naukowiec Politechniki Opolskiej pracuje nad wykorzystaniem glinki w zwalczaniu zakażeń. Doktor Izabela Spielvogel, adiunkt na Wydziale Wychowania Fizycznego i Fizjoterapii podkreśla, że to powrót do medycyny z czasów renesansu, który może być ratunkiem dla wielu osób w XXI wieku.
Praca jest rozwinięciem badań renesansowego odkrywcy śląskich glin leczniczych. Żyjący w XVI wieku Johannes Schulz (znany jako Johannes Montanus) lekarz i geolog opracował mapę występowania tego materiału również w rejonie Płużnicy koło Strzelec Opolskich. Z tamtejszych podań wynika, że glinka musiała być wówczas skuteczna w leczeniu, skoro sprzedawano ją w postaci pastylek, a cesarz objął ją specjalną ochroną.
- Wówczas złoża gliny leczniczej były kontrolowane przez władze. W XVII wieku cesarz wydał nawet nakaz pieczętowania pastylek z gliny, ponieważ były podrabiane - podkreśla Izabela Spielvogel.
Impulsem do rozpoczęcia prac nad właściwościami leczniczymi glinki była praca Chinki Youyou Tu, która z bylicy rocznej wyizolowała substancję (dihydroartemizyny) skuteczną w leczeniu malarii. W 2015 roku za swoją pracę otrzymała nagrodę Nobla z dziedziny medycyny.
Adiunkt w Katedrze Biomedycznych Podstaw Fizjoterapii PO mówi, że prace nad występowaniem glinki rozpoczęto w 2018. Badania prowadzone są wspólnie z doktorem Krzysztofem Badorą z Uniwersytetu Opolskiego i naukowcami Uniwersytetu Wrocławskiego. Teraz wsparcia udzieliło im Narodowe Centrum Nauki, które przyznało grant w wysokości 50 tysięcy złotych.