Maseczki, rękawice i kombinezony od ambasadora Chin w Polsce trafiły do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu
10 tysięcy maseczek, 5 tysięcy par rękawiczek i 500 zestawów kombinezonów z okularami ochronnymi trafiło dziś (03.12) do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu. To dar od ambasadora Chin w Polsce.
- Województwo opolskie od wielu lat bardzo dobrze i efektywnie współpracuje z Chinami. Teraz mam możliwość przekazania środków ochrony osobistej dla największej placówki medycznej w regionie w imieniu pana ambasadora - mówi poseł Koalicji Obywatelskiej Tomasz Kostuś. - To 10 tysięcy maseczek, do tego 5 tysięcy rękawic i 500 zestawów kombinezonów z okularami. A wszystko to, by pomóc szpitalowi w tym trudnym czasie. Ta jednostka jest na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem. Jest to szczególnie ważne teraz dlatego, że to właśnie Uniwersytecki Szpital Kliniczny przejął zarządzanie i organizację szpitala tymczasowego.
Dyrektor generalny USK Dariusz Madera przyznaje, że dla jego placówki taka ilość środków ochrony osobistej jest niezwykle ważna . - Cały czas w związku z walką z epidemią musimy dbać o zabezpieczenie personelu - tłumaczy. - Te dary z pewnością przydadzą się na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, na naszej izolatce, gdzie leczymy pacjentów z COVID-19, ale tak samo trafią do szpitala tymczasowego i tam też przydadzą się w zabezpieczeniu personelu medycznego. Patrząc się na stopień zużycia sprzętu jednorazowego, on cały czas codziennie jest zużywany. Personel za każdym razem, kiedy tylko wchodzi i wychodzi ze strefy skażonej, musi się przebierać i zakładać nowy sprzęt ochrony indywidualnej.
- Latem pomoc ze strony prywatnych firm i przedsiębiorców wyhamowała, co miało związek z mniejszą liczbą zakażeń. Teraz przy drugiej fali epidemii obserwujemy wzrost zainteresowania pomocą dla naszej placówki - dodaje dyrektor Madera.
W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym hospitalizowanych jest obecnie 10 pacjentów z COVD-19, z czego dwóch jest w bardzo ciężkim stanie. Te osoby zostały podłączone do ECMO, czyli sztucznego płuca, które pozwala na pozaustrojowe utlenowanie krwi.
Dyrektor generalny USK Dariusz Madera przyznaje, że dla jego placówki taka ilość środków ochrony osobistej jest niezwykle ważna . - Cały czas w związku z walką z epidemią musimy dbać o zabezpieczenie personelu - tłumaczy. - Te dary z pewnością przydadzą się na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, na naszej izolatce, gdzie leczymy pacjentów z COVID-19, ale tak samo trafią do szpitala tymczasowego i tam też przydadzą się w zabezpieczeniu personelu medycznego. Patrząc się na stopień zużycia sprzętu jednorazowego, on cały czas codziennie jest zużywany. Personel za każdym razem, kiedy tylko wchodzi i wychodzi ze strefy skażonej, musi się przebierać i zakładać nowy sprzęt ochrony indywidualnej.
- Latem pomoc ze strony prywatnych firm i przedsiębiorców wyhamowała, co miało związek z mniejszą liczbą zakażeń. Teraz przy drugiej fali epidemii obserwujemy wzrost zainteresowania pomocą dla naszej placówki - dodaje dyrektor Madera.
W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym hospitalizowanych jest obecnie 10 pacjentów z COVD-19, z czego dwóch jest w bardzo ciężkim stanie. Te osoby zostały podłączone do ECMO, czyli sztucznego płuca, które pozwala na pozaustrojowe utlenowanie krwi.