Gminy płacą krocie za likwidację dzikich wysypisk śmieci
Samorządy wydają coraz więcej pieniędzy na sprzątanie śmieci, które mieszkańcy wyrzucają do przydrożnych rowów. Problemem są nie tylko pieniądze, ale też nakład sił potrzebnych do uporządkowania terenu, który za jakiś czas i tak znów zapełnia się odpadami.
- W zeszłym roku to kwota 10 tysięcy złotych. Również w tym roku mamy taką kwotę, chociaż obawiamy się, że może jej nie wystarczyć, bo wiemy, jak drogie są śmieci w 2020 roku.
Najbardziej problematyczne są odpady niebezpieczne, których mieszkańcy pozbywają się po cichu, wyrzucając do rowów czy lasów. Tylko w ubiegłym roku w gminie Gogolin zlikwidowano ponad 30 dzikich wysypisk. W kilku przypadkach udało się ustalić właścicieli śmieci, którzy musieli je uprzątnąć, a dodatkowo zapłacili karę.