Kowalski alarmuje o planie likwidacji SOR Szpitala Wojewódzkiego w Opolu. Kolek odpowiada, że to wina kryteriów ministra
Czy Zarząd Województwa Opolskiego planuje zamknięcie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego przy ulicy Katowickiej w Opolu? O "tajnym planie" ostrzegał na konferencji prasowej Janusz Kowalski, kandydat Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu.
Jego zdaniem, z korespondencji między Narodowym Funduszem Zdrowia a szpitalami z Opola wynika, że SOR w Szpitalu Wojewódzkim miałby zostać zlikwidowany 1 lutego 2020 roku.
- Wtedy SOR Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego obejmowałby około 300 tysięcy mieszkańców, a zgodnie z normami jeden SOR tworzy się dla 150 tysięcy mieszkańców - podkreśla, nazywając taką wizję armagedonem.
- Moim zdaniem, każdy mieszkaniec Opola stanowczo powie temu planowi „nie”. Powiem wprost, że zrobię wszystko, aby nie doszło do likwidacji Szpitalnego Oddziału Ratunkowego przy ulicy Katowickiej. To jest dowód na likwidację polskiego państwa przez Platformę Obywatelską. Nie chodzi tylko o posterunki policji, placówki pocztowe i szkoły wiejskie, ale właśnie o służbę zdrowia.
Wicemarszałek Roman Kolek odpowiada, że to minister zdrowia wprowadził rozporządzenie określające warunki udzielania świadczeń w SOR. - Szpital przy Katowickiej nie spełnia kryteriów, więc to nie jest wina Zarządu Województwa - podkreśla.
- Pani dyrektor Ruman-Dzido wystąpiła do opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia o zmianę umowy ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego na Izbę Przyjęć. To jedyna szansa na utrzymanie ciągłości i możliwości udzielania pomocy pacjentom. Zgodnie z głównym kryterium ministra, szpital musi zapewnić kontynuację leczenia dla wszystkich pacjentów, którzy zgłoszą się do szpitala. W Polsce jest tylko kilka szpitali mogących działać w ten sposób.
Roman Kolek zaznacza, że szpital i tak jest zobowiązany do udzielania pomocy nocnej, a w przypadku stanu tzw. ostrodyżurowego, kluczowa będzie sieć szpitala z całodobowym SOR.
Kowalski kolejny raz wezwał Witolda Zembaczyńskiego do debaty przedwyborczej, podkreślając, że nie dostał odpowiedzi od 12 dni.
- Wtedy SOR Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego obejmowałby około 300 tysięcy mieszkańców, a zgodnie z normami jeden SOR tworzy się dla 150 tysięcy mieszkańców - podkreśla, nazywając taką wizję armagedonem.
- Moim zdaniem, każdy mieszkaniec Opola stanowczo powie temu planowi „nie”. Powiem wprost, że zrobię wszystko, aby nie doszło do likwidacji Szpitalnego Oddziału Ratunkowego przy ulicy Katowickiej. To jest dowód na likwidację polskiego państwa przez Platformę Obywatelską. Nie chodzi tylko o posterunki policji, placówki pocztowe i szkoły wiejskie, ale właśnie o służbę zdrowia.
Wicemarszałek Roman Kolek odpowiada, że to minister zdrowia wprowadził rozporządzenie określające warunki udzielania świadczeń w SOR. - Szpital przy Katowickiej nie spełnia kryteriów, więc to nie jest wina Zarządu Województwa - podkreśla.
- Pani dyrektor Ruman-Dzido wystąpiła do opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia o zmianę umowy ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego na Izbę Przyjęć. To jedyna szansa na utrzymanie ciągłości i możliwości udzielania pomocy pacjentom. Zgodnie z głównym kryterium ministra, szpital musi zapewnić kontynuację leczenia dla wszystkich pacjentów, którzy zgłoszą się do szpitala. W Polsce jest tylko kilka szpitali mogących działać w ten sposób.
Roman Kolek zaznacza, że szpital i tak jest zobowiązany do udzielania pomocy nocnej, a w przypadku stanu tzw. ostrodyżurowego, kluczowa będzie sieć szpitala z całodobowym SOR.
Kowalski kolejny raz wezwał Witolda Zembaczyńskiego do debaty przedwyborczej, podkreślając, że nie dostał odpowiedzi od 12 dni.