Jest akt oskarżenia ws. podpalenia prudnickiej kamienicy przy ulicy Szkolnej. Oskarżonemu grozi dożywocie
Do Sądu Okręgowego w Opolu trafił akt oskarżenia ws. spowodowania pożaru prudnickiej kamienicy przy ulicy Szkolnej. Z ustaleń śledczych wynika, że 36-letni Rafał W. chciał dostać się do mieszkania swojej siostry. Gdy ta mu nie otworzyła, mężczyzna oblał drzwi substancją łatwopalną i doprowadził do pożaru całej kamienicy.
W wyniku pożaru zmarł jeden mężczyzna, a dwie osoby zostały ranne. Grozi mu dożywocie.
O szczegółach zdarzenia mówi prokurator Stanisław Bar. - Tego dnia nad ranem, 36-letni mieszkaniec Prudnika, rozlewając łatwopalną substancję pod drzwiami jednego z mieszkań, doprowadził do pożaru. Działał tym samym w zamiarze pozbawienia życia mieszkańców tego budynku z piętra 2 i 3, czyli 10 osób. Ponadto spowodował, z zamiarem ewentualnym, śmierć jednego z mieszkańców tego budynku, na skutek odniesionych obrażeń - mówi prokurator Bar.
Rafał W. jest oskarżony o zabójstwo oraz usiłowania zabójstwa wielu osób. Ponadto zarzuca mu się spowodowanie pożaru, który zagrażał wielu osobom. Prokuratura oskarżyła również ojca 36-latka, który był tam razem z nim - Adama W. Jemu prokuratura zarzuca nieudzielenie pomocy osobom znajdującym się w sytuacji zagrażającej życiu.
Do zdarzenia doszło w listopadzie 2018 roku.
O szczegółach zdarzenia mówi prokurator Stanisław Bar. - Tego dnia nad ranem, 36-letni mieszkaniec Prudnika, rozlewając łatwopalną substancję pod drzwiami jednego z mieszkań, doprowadził do pożaru. Działał tym samym w zamiarze pozbawienia życia mieszkańców tego budynku z piętra 2 i 3, czyli 10 osób. Ponadto spowodował, z zamiarem ewentualnym, śmierć jednego z mieszkańców tego budynku, na skutek odniesionych obrażeń - mówi prokurator Bar.
Rafał W. jest oskarżony o zabójstwo oraz usiłowania zabójstwa wielu osób. Ponadto zarzuca mu się spowodowanie pożaru, który zagrażał wielu osobom. Prokuratura oskarżyła również ojca 36-latka, który był tam razem z nim - Adama W. Jemu prokuratura zarzuca nieudzielenie pomocy osobom znajdującym się w sytuacji zagrażającej życiu.
Do zdarzenia doszło w listopadzie 2018 roku.