Nyskie starostwo oddaje wieżę ciśnień miastu. Gmina nie ma jeszcze pomysłu na jej zagospodarowanie
Forteczna wieża ciśnień w Nysie wróci w ręce gminy. Do tej pory obiektem zarządzało starostwo, które jednak nie jest już zainteresowane dalszym użytkowaniem terenu.
Na decyzję wpływ miały przede wszystkim wysokie koszty utrzymania. Zdaniem starosty Andrzeja Kruczkiewicza, taki ruch to nic niezwykłego, gdyż samorządy nie od dziś wymieniają się nieruchomościami.
- Przekazujemy pewne budynki na rzecz miast, tak samo my otrzymujemy pewne rzeczy. To jest naturalny, chyba ciągły ruch w interesie. Tutaj nie widzę nic nadzwyczajnego. Myślę, że miasto to zagospodaruje i będzie to z korzyścią dla mieszkańców - tłumaczy.
Teren wieży ciśnień przeszedł w ręce powiatu jesienią 2017 roku. Następnie starostwo udostępniło go harcerzom. Wieża ma wrócić we władanie miasta w kwietniu. Na razie jednak gmina nie ma pomysłu na jej dalsze zagospodarowanie. Jak zauważa burmistrz Kordian Kolbiarz, jej utrzymanie to niemały wydatek.
- Główny problem w szukaniu najemcy to są koszty utrzymania. To jest kilka tysięcy, około 9 tysięcy miesięcznie. Co z nią zrobimy? Jeszcze nie wiem. Być może wrócimy do koncepcji utrzymania jej przez harcerzy, ale z taką dopłatą też i naszą, i powiatu - wyjaśnia.
Forteczna wieża ciśnień powstała w 1907 roku. Choć II wojnę światową przetrwała niemal bez szwanku, to w późniejszym czasie, na skutek zaniedbań, popadała w ruinę. Jesienią 2012 roku ówczesne władze miasta za ponad 5 milionów złotych wyremontowały budynek, jak i jego otoczenie. Górna kondygnacja służyła wówczas jako taras widokowy, a na elewacji urządzono ściankę wspinaczkową. Obiekt jednak nigdy nie był w pełni zagospodarowany, mimo że samorząd kusił najemców atrakcyjnymi cenami.
- Przekazujemy pewne budynki na rzecz miast, tak samo my otrzymujemy pewne rzeczy. To jest naturalny, chyba ciągły ruch w interesie. Tutaj nie widzę nic nadzwyczajnego. Myślę, że miasto to zagospodaruje i będzie to z korzyścią dla mieszkańców - tłumaczy.
Teren wieży ciśnień przeszedł w ręce powiatu jesienią 2017 roku. Następnie starostwo udostępniło go harcerzom. Wieża ma wrócić we władanie miasta w kwietniu. Na razie jednak gmina nie ma pomysłu na jej dalsze zagospodarowanie. Jak zauważa burmistrz Kordian Kolbiarz, jej utrzymanie to niemały wydatek.
- Główny problem w szukaniu najemcy to są koszty utrzymania. To jest kilka tysięcy, około 9 tysięcy miesięcznie. Co z nią zrobimy? Jeszcze nie wiem. Być może wrócimy do koncepcji utrzymania jej przez harcerzy, ale z taką dopłatą też i naszą, i powiatu - wyjaśnia.
Forteczna wieża ciśnień powstała w 1907 roku. Choć II wojnę światową przetrwała niemal bez szwanku, to w późniejszym czasie, na skutek zaniedbań, popadała w ruinę. Jesienią 2012 roku ówczesne władze miasta za ponad 5 milionów złotych wyremontowały budynek, jak i jego otoczenie. Górna kondygnacja służyła wówczas jako taras widokowy, a na elewacji urządzono ściankę wspinaczkową. Obiekt jednak nigdy nie był w pełni zagospodarowany, mimo że samorząd kusił najemców atrakcyjnymi cenami.