"Wolna amerykanka" w Głuchołazach?
Dwieście złotych mandatu i pobicie za spacer z psem bez smyczy? Taką skargę na funkcjonariuszy Straży Miejskiej i Policji w Głuchołazach złożył w gminie jeden z mieszkańców miasta.
Skarżący się twierdzi, że owszem - spacerował z małym pieskiem w tak zwanym terenie niezabudowanym. Był trzeźwy i nikomu nie wadził. Funkcjonariusze dali mu mandat za brak smyczy, a potem skopali. On zaś szybko zrobił stosowne badania lekarskie i złożył skargę u burmistrza, bo jego zdaniem w Głuchołazach panuje wolna amerykanka.
Skarga trafiła na biurko zastępcy burmistrza Głuchołaz Romana Sambora i jest rozpatrywana. Czy jednak potwierdzą się zarzuty skarżącego - nie wiadomo.
Są rozbieżności między tym, co mówi poszkodowany a wyjaśnieniami funkcjonariuszy. Być może niebawem dowiemy się jak było naprawdę.
Barbara Morajko
Skarżący się twierdzi, że owszem - spacerował z małym pieskiem w tak zwanym terenie niezabudowanym. Był trzeźwy i nikomu nie wadził. Funkcjonariusze dali mu mandat za brak smyczy, a potem skopali. On zaś szybko zrobił stosowne badania lekarskie i złożył skargę u burmistrza, bo jego zdaniem w Głuchołazach panuje wolna amerykanka.
Skarga trafiła na biurko zastępcy burmistrza Głuchołaz Romana Sambora i jest rozpatrywana. Czy jednak potwierdzą się zarzuty skarżącego - nie wiadomo.
Są rozbieżności między tym, co mówi poszkodowany a wyjaśnieniami funkcjonariuszy. Być może niebawem dowiemy się jak było naprawdę.
Barbara Morajko