Walkiewicz: Strajk lekarzy ma podłoże polityczne
Mieczysław Walkiewicz, PiS |
(fot. Jarek Anczakowski / AFRO) |
Medycy domagają się przeznaczenia miliarda złotych z rezerw NFZ na podwyżki, chcą też ustawowego zagwarantowania finansowania opieki medycznej na poziomie co najmniej 5 procent PKB.
Zdaniem Walkiewicza o paraliżu nie ma mowy - rząd próbuje
Tomasz Garbowski, SLD |
(fot. Stanisław Kubów / AFRO) |
Z politycznego traktowania protestu lekarzy skutecznie wyleczy analiza zarobków medyków - twierdzi Poseł SLD Tomasz Garbowski. Około 70 procent lekarzy szpitala w Kędzierzynie-Koźlu złożyło wypowiedzenia, co znacznie może skomplikować świadczenie opieki medycznej w mieście.
Zdaniem Stanisława Rakoczego z PSL przedłużający się protest szpitali może mieć bardzo poważne konsekwencje finansowe zwłaszcza dla placówek w nieco gorszej sytuacji ekonomicznej.
W trakcie protestu NFZ w konsekwencji nierealizowania świadczeń nie przekazuje na ich konta pieniędzy.
"Rząd oczekuje, że przedłużający się strajk zostanie wreszcie jednoznacznie źle oceniony przez opinię publiczną, co pozwoli załagodzić problem" - twierdzi Leszek Korzeniowski z PO.
Zdaniem Ryszarda Galli z Mniejszości Niemieckiej problem finansowania służby zdrowia powraca przy kolejnych ekipach rządowych jak bumerang. - To ogromne merytoryczne wyzwanie, którego efektem powinno być, gwarantujące bezpieczeństwo pacjentów, finansowanie opieki zdrowotnej.
W poniedziałek (18.06) rozpoczyna się piąty tydzień strajku. Na Opolszczyźnie protest między innymi w WCM, Szpitalu Wojewódzkim, strajkują też placówki w Kędzierzynie-Koźlu, Brzegu i Nysie.
Jacek Rudnik