- Firmy, które trują nas benzenem są bezkarne, bo nie ma dobrych narzędzi kontroli. Pracujemy nas zmianą prawa. Niedługo znikną możliwości czasowego przeciągania kontroli - mówi Grzegorz Peczkis. - Wejdziemy w stan permanentnego monitoringu obiektów, co do których jest podejrzenie, że trują mieszkańców. Nie będzie możliwości udawania, że u nas to się nie działo nad ranem. Innymi słowy będzie monitoring ciągły i będą służby, które będą miały uprawnienia do stałego kontrolowania zakładów o każdej porze dnia, również o 4 nad ranem, kiedy te piki są puszczane.

Jak podkreśla senator firmy, co do których są największe podejrzenia, że są trucicielami, to zakłady z obcym kapitałem, zatrudniające obcokrajowców. Nowe przepisy mają pozwolić jeszcze bardziej restrykcyjnie sprawdzać działalność takich podmiotów.