"Raz mówi, że jechał autem, potem - że nie kierował". Nietypowa interwencja krapkowickiej policji
Nietypowe wyjaśnienia po zdarzeniu drogowym usłyszeli krapkowiccy policjanci. Zatrzymany mężczyzna, którego zastali na miejscu zdarzenia, twierdził, że jechał samochodem, ale nim nie kierował.
W niedzielę (22.10) o poranku funkcjonariusze zostali wezwani do zdarzenia w Strzeleczkach. Samochód osobowy przejechał na drugą stronę jezdni i uderzył w ogrodzenie.
- Zatrzymany na miejscu zdarzenia mężczyzna co rusz zmieniał zeznania - mówi asp. sztab. Eugeniusz Adamkiewicz z krapkowickiej policji. - Trwają czynności co do ustalenia, kto kierował tym samochodem. Mężczyzna raz mówi, że jechał, raz, że nie jechał. Kierowca, w ogóle nie wiem, czy to faktycznie był kierowca. Osoba, która była w pojeździe została ranna i przewieziona do szpitala. Nie przeprowadzono z nią dokładnego rozpytania z uwagi na obrażenia. Strażacy prowadzący tam czynności będą przesłuchiwani. Do ustalenia jest, kto kierował tym pojazdem.
Badanie alkomatem wykazało u 20-latka prawie 2 promile w wydychanym powietrzu. Zostanie przesłuchany po wyjściu ze szpitala.
- Zatrzymany na miejscu zdarzenia mężczyzna co rusz zmieniał zeznania - mówi asp. sztab. Eugeniusz Adamkiewicz z krapkowickiej policji. - Trwają czynności co do ustalenia, kto kierował tym samochodem. Mężczyzna raz mówi, że jechał, raz, że nie jechał. Kierowca, w ogóle nie wiem, czy to faktycznie był kierowca. Osoba, która była w pojeździe została ranna i przewieziona do szpitala. Nie przeprowadzono z nią dokładnego rozpytania z uwagi na obrażenia. Strażacy prowadzący tam czynności będą przesłuchiwani. Do ustalenia jest, kto kierował tym pojazdem.
Badanie alkomatem wykazało u 20-latka prawie 2 promile w wydychanym powietrzu. Zostanie przesłuchany po wyjściu ze szpitala.