Zawód pracownika socjalnego należy do zawodów trudnych, narażonych na wypalenie zawodowe, stres, silne emocje oraz przykre obrazy. Niestety, w Polsce jest zawodem nisko wynagradzanym, o niskim prestiżu społecznym. Jednocześnie od osób profesjonalnie pomagających wymaga się posiadania wysokich kompetencji. Problem jednak tkwi nie tylko w zarobkach, ale również w prawach.


Do studia zaprosiliśmy kobiety, które należą do nieformalnej grupy "Superwizornia": Monika Dubanowska, superwizorka pracy socjalnej, Katarzyna Sypko-Kubicka z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Kluczbork oraz Ewa Januła z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bielsku-Białej. Zapytaliśmy je z jakimi trudnościami i z jaką częstotliwością spotykają się z zewnętrznymi sytyacjami.

- Myślę, że od co najmniej trzech lat jesteśmy w szczególnej sytuacji, bo jeszcze na to wszystko nałożył się COVID i nałożyła się wojna w Ukrainie - mówi Monika Dubanowska.

- Pracownik socjalny w tych czasach trudnych, szczególnie ostatnio był tak naprawdę tą pierwszą osobą, do której trafiały wszystkie inne osoby, które były w potrzebie (...) Wiele urzędów czy instytucji było podczas wybuchu pandemii czy wojny było zamkniętych, natomiast pomoc społeczna była tą instytucją, która pracowała cały czas - dodaje Monika Dubanowska.

- Jest konieczność zmiany pomocy społecznej, dlatego, teraz klientem głównie będą osoby z niepełnosprawnością i osoby starsze. Nie zapominajmy, że społeczeństwo się starzeje i to jest ogromny problem samotności (...) 70% osób w pomocy społecznej pracuje za minimum - zaznacza Ewa Januła.

- Kierunki z pracą socjalną nie cieszą się dużym powodzeniem, coraz mniej jest ludzi, którzy chcą wybierać ten kierunek. Młodzi ludzie nie wybierają takiej pracy, bo to jest praca z misją, ale praca, za którą nie idzie prestiż - podkreśla Katarzyna Sypko-Kubicka.

Uruchomiliśmy infolinię i zapytaliśmy słuchaczy o ich zdanie na temat pracy socjalnej.

- Jest to bardzo ciężka praca i wielu przypadkach także niebezpieczna, zależy z kim ma się do czynienia. Ja tym ludziom tej pracy nie zazdroszczę - wypowiada się jeden z słuchaczy Radia Opole.