25 listopada Ukraina obchodzi 90. rocznicę Wielkiego Głodu lat 1932-1933. Według szacunków różnych historyków, Głód pochłonął życie od 3 do nawet 10 milionów mieszkańców Ukrainy. Wśród ofiar byli Polacy zamieszkujący na terenach ówczesnej radzieckiej Ukrainy.
Gość „Ukraińskiego akcentu”, historyczka z Ukrainy Hanna Tsapenko, opowiedziała o pomocy Polaków w tych strasznych dla Ukrainy czasach, jak świat zareagował na wydarzenia na Ukrainie i jaką cenę Ukraińcy zapłacili za stawianie oporu reżimowi radzieckiemu.
W tym dniu na Ukrainie, w kościołach i przy pomnikach odprawiane są nabożeństwa żałobne za spokój dusz niewinnych ofiar represji stalinowskich. Ukraińcy przynoszą znicze pod pomniki ofiar Hołodomoru lub zapalają świece w oknach.
Polska uznała Wielki Głód na Ukrainie za ludobójstwo w 2006 roku.
25 листопада відзначаються 90-ті роковини Голодомору в Україні 1932-1933 років.
За підрахунками різних істориків, Голодомор 32-33 років, позбавив життя від 3 до 10 мільйонів мешканців України. Були серед жертв і поляки, які мешкали на території тодішньої радянської України.
Гостя «Українського акценту», історик з України Ганна Цапенко, розповіла про допомогу поляків у ті страшні для України часи, як реагував світ на події в Україні, та яку ціну заплатили українці за опір радянському режиму.
Цього дня в Україні, у храмах і біля пам’ятних місць відбуваються поминальні служби за упокій душ невинних жертв сталінських репресій.
О 16:00 по усій Україні розпочинається загальнонаціональна акція «Запали свічку». Українці приносять лампадки до пам’ятників жертвам Голодомору або ж запалюють свічки у вікнах. Закликаємо кожного вшанувати пам'ять жертв геноциду.
Jej rodzinny Mariupol został doszczętnie zniszczony przez okupantów. Svitlanie cudem udało się opuścić miasto już pierwszego dnia wojny. Pozostało tam jej całe dotychczasowe życie, które okupanci po prostu ukradli i zniszczyli – mówi Svitlana. Jej dom został zniszczony, a wszystkie rzeczy znajdujące się w mieszkaniu zostały skradzione przez "wyzwolicieli”. Miała ze sobą jedynie małą torebkę z dokumentami. Jednak Svitlana spotkała na swojej drodze wielu życzliwych i mądrych ludzi, którzy pomogli jej dostać się do Polski i ułożyć sobie tu życie. Svitlana i jej syn zostali w Kluczborku ciepło i życzliwie przyjęci. Tutaj znalazła przyjaciół, wsparcie i nowe hobby. Svitlana kontynuuje pracę jako prawnik w ukraińskiej firmie i jednocześnie uczy się języka polskiego.