Bethlen Gabor urodził się w roku 1580 w rodzie średniozamożnej siedmiogrodzkiej protestanckiej szlachty. Początkowo służył na dworze księcia Siedmiogrodu Zygmunta Batorego, a potem jego syna Gabora Batorego, ale w roku 1613 będący zwierzchnikiem Siedmiogrodu sułtan Ahmed I podjął decyzję o zmianie na stanowisku podlegającego mu księcia Siedmiogrodu, odwołał Gabora Batorego i powołał na jego miejsce dotychczasowego dworzanina Bethlena Gabora. Zmianę tę zatwierdził siedmiogrodzki sejm.
W okresie panowania Bethlena Gabora sytuacja Siedmiogrodu na arenie międzynarodowej wyraźnie się poprawiła, w roku 1615 władza Bethlena została uznana przez cesarstwo Habsburgów, ale gdy trzy lata później wybuchła wojna 30-letnia stanął na czele węgierskiego stronnictwa protestanckiego. W roku 1619 na czele swojej armii obległ Wiedeń ale zrezygnował z oblężenia gdy cesarz wezwał na pomoc polskich lisowczyków.
Lisowczycy wtargnęli z ogniem i mieczem do Siedmiogrodu, o czym wiadomość skłoniła Siedmiogrodzian do powrotu do domu.
W roku 1620 zebrany w Bańskiej Bystrzycy sejm węgierski wybrał Bethlena Gabora królem Węgier, on jednak na zjeździe w Nikolsburgu 6 stycznia 1622 roku zrzekł się korony, w zamian za 5 komitatów w Górnych Węgrzech i księstwa opolskie i raciborskie, gdzie władzę objął 30 maja 1622 roku.
W tym czasie na sporej przestrzeni Europy, także na Śląsku toczyła się wojna, toteż nie miał Bethlen Gabor zbyt wiele czasu na sprawowanie władzy książęcej, ale już wkrótce po objęciu władzy na Opolszczyźnie ruszyły książęce mennice w Opolu i Raciborzu, niestety produkowały one bardzo słaby pod względem ilości zawartego w monetach kruszcu.
Sytuacja ekonomiczna Siedmiogrodu diametralnie się poprawiła, a sam Bethlen od roku 1627 zaczął poważnie myśleć o sięgnięciu po polski tron, niestety zmarł wcześniej niż polski król Zygmunt III Waza, po którego śmierci zamierzał wystartować w elekcji.
Okres rządów Bethlena Gabora, uważa się z perspektywy czasu złotym wiekiem dla Siedmiogrodu.
Bethlen Gabor zmarł 15 listopada 1629 roku. Czy gdyby żył, miałby szansę na elekcję po śmierci króla Zygmunta III Wazy? Wydaje się to mało prawdopodobne, choć tron w Polsce był elekcyjnym to jeśli panujący miał syna, zwykle na następcę wybierano właśnie potomka poprzedniego króla.
Była to taka namiastka posiadania dynastii i szlachta była do tego obyczaju przywiązana. A Zygmunt III Waza miał aż trzech synów, z których każdy miał swoich stronników wśród polskiej szlachty, co mocno dało o sobie znać podczas kolejnych elekcji. Szkoda, bo skupiony na sprawach środkowoeuropejskich Bethlen Gabor dawał szansę na zmianę sposobu prowadzenia ówczesnej słabej polskiej polityki.