Paryżanie żałują wyjazdu i wracają do stolicy na IO
Paryżanie, który wyjechali z francuskiej stolicy na czas igrzysk, wracają do miasta. Wielu mieszkańców obawiało się problemów z transportem lub z bezpieczeństwem i zdecydowało się na wyjazd przed rozpoczęciem imprezy. Teraz żałują i przyjeżdżają do Paryża, by uczestniczyć w ostatnich dniach olimpijskiego święta.
Paryżanie, którzy wrócili do miasta na końcówkę olimpiady przyznają, że nie spodziewali się takiego przebiegu imprezy. „Nigdy nie widziałam tak spokojnego Paryża” - mówi Caroline, która wróciła do stolicy razem z dziećmi i mężem, by obejrzeć wyścig kolarzy. „Nie ma uciążliwego hałasu, nie ma tłoku w metrze i na kolei. Jest super, i tylko żałuję, że nie kupiliśmy więcej biletów wcześniej” - dodaje rozmówczyni Polskiego Radia.
Powrót Paryżan do miasta jest też związany z udanymi występami Francuzów, którzy zdobyli już na tych igrzyskach ponad 40 medali. Niemal każdy występ Trójkolorowych wywołuje na paryskich arenach euforię. „Najbardziej uderzające jest właśnie to rosnące zainteresowanie. Wraz z upływem dni coraz więcej osób chce tu być i tu przyjeżdża” - zauważa Marjory, francuska działaczka sportowa.
W efekcie wielu Paryżan kupuje bilety w ostatniej chwili na oficjalnej platformie z odsprzedażą wejściówek. Najtańsze kosztują 26 euro, a najdroższe - na przykład na finały koszykówki czy boksu - ponad 3 tysiące.
Powrót Paryżan do miasta jest też związany z udanymi występami Francuzów, którzy zdobyli już na tych igrzyskach ponad 40 medali. Niemal każdy występ Trójkolorowych wywołuje na paryskich arenach euforię. „Najbardziej uderzające jest właśnie to rosnące zainteresowanie. Wraz z upływem dni coraz więcej osób chce tu być i tu przyjeżdża” - zauważa Marjory, francuska działaczka sportowa.
W efekcie wielu Paryżan kupuje bilety w ostatniej chwili na oficjalnej platformie z odsprzedażą wejściówek. Najtańsze kosztują 26 euro, a najdroższe - na przykład na finały koszykówki czy boksu - ponad 3 tysiące.