Fagioli zdyskwalifikowany za udział w zakładach bukmacherskich
Piłkarz Juventusu Nicolo' Fagioli został zdyskwalifikowany na 7 miesięcy za udział w zakładach bukmacherskich. Do tego samego wykroczenia przyznał się Sandro Tonali. Grozi mu co najmniej rok dyskwalifikacji.
Fagioli uniknął kary trzyletniej dyskwalifikacji, bo przyznał się do winy i współpracował z prokuraturą federacji piłkarskiej. Po zakończeniu dyskwalifikacji przez 5 miesięcy będzie spotykał się z młodzieżą w szkołach i ośrodkach piłkarskich, przestrzegając przed uzależnieniem od hazardu.
Tę samą drogę wybrał grający obecnie w Newcastle Sandro Tonali. Pomocnik zakładał się o wyniki meczów, w których brał udział, więc przewiduje się, że kara będzie wyższa niż w przypadku Fagiolego. Tonali wczoraj przez 3 godziny rozmawiał z prokuratorem federacji. Dochodzenie federacji piłkarskiej obejmuje poza tym Nicolo' Zaniolo. Jak się oczekuje, piłkarz grający w Aston Villi dziś ustosunkuje się do zarzutów. Osobne dochodzenie prowadzi prokuratura Turynu. Piłkarzom grożą kary, jeśli brali udział w nielegalnych zakładach, nie posiadających koncesji Urzędu Monopolowego.
Paparazzo Fabrizio Corona, który pierwszy poinformował skandalu, wystąpił wczoraj wieczorem w programie telewizji RAI. Powtórzył oskarżenia o udział w zakładach reprezentanta Polski Nicoli Zalewskiego. Powiedział, że posiada na to niezbite dowody, ale ich nie przedstawił. Włoskie media komentując ten występ oceniają, że był żałosnym spektaklem megalomana. Jak poinformowały federacja piłkarska i włoska prokuratura, przeciwko Zalewskiemu nie toczy się żadne dochodzenie.
Tę samą drogę wybrał grający obecnie w Newcastle Sandro Tonali. Pomocnik zakładał się o wyniki meczów, w których brał udział, więc przewiduje się, że kara będzie wyższa niż w przypadku Fagiolego. Tonali wczoraj przez 3 godziny rozmawiał z prokuratorem federacji. Dochodzenie federacji piłkarskiej obejmuje poza tym Nicolo' Zaniolo. Jak się oczekuje, piłkarz grający w Aston Villi dziś ustosunkuje się do zarzutów. Osobne dochodzenie prowadzi prokuratura Turynu. Piłkarzom grożą kary, jeśli brali udział w nielegalnych zakładach, nie posiadających koncesji Urzędu Monopolowego.
Paparazzo Fabrizio Corona, który pierwszy poinformował skandalu, wystąpił wczoraj wieczorem w programie telewizji RAI. Powtórzył oskarżenia o udział w zakładach reprezentanta Polski Nicoli Zalewskiego. Powiedział, że posiada na to niezbite dowody, ale ich nie przedstawił. Włoskie media komentując ten występ oceniają, że był żałosnym spektaklem megalomana. Jak poinformowały federacja piłkarska i włoska prokuratura, przeciwko Zalewskiemu nie toczy się żadne dochodzenie.