French Open - Świątek z Kasatkiną, czyli starcie fanek Nadala
W czwartek w półfinale French Open Iga Świątek zmierzy się z Rosjanką Darią Kasatkiną. Obie tenisistki są zadeklarowanymi fankami Hiszpana Rafaela Nadala. Nad oglądanie jego epickiego pojedynku z Serbem Novakiem Djokovicem przedłożyły jednak przygotowania do swoich meczów.
Nadal to 13-krotny triumfator paryskiej imprezy. Z Djokovicem, który bronił tytułu i jest liderem rankingu, przyszło mu grać już w ćwierćfinale. Trwający ponad cztery godziny mecz zakończył się w nocy z wtorku na środę zwycięstwem Hiszpana 6:2, 4:6, 6:2, 7:6 (7-4).
"Niestety obejrzałam tylko początek pierwszego seta. Później uznałam, że już pora trochę odpocząć od tenisa" - powiedziała PAP Świątek.
Dłużej przy telewizorze wytrwała Kasatkina.
"Poszłam spać, gdy Rafa prowadził w drugim secie 3:0 z myślą, że wszystko idzie dobrze. Rano sprawdziłam wynik i jak mecz układał się gem po gemie. Wyłączyłam telewizor w idealnym momencie, bo przy 3:3 pewnie nie byłabym w stanie zasnąć" - przyznała z uśmiechem.
Rosjanka podziwia Nadala przede wszystkim za jego psychiczną odporność.
"Możesz mieć najlepszy forhend, bekhend i serwis, ale jeśli nie potrafisz walczyć, to nie zwyciężysz. Duch walki jest najważniejszy" - podkreśliła.
Świątek i Kasatkina mierzyły się do tej pory cztery razy. Rosjanka wygrała w ubiegłym roku w Eastbourne, a w obecnym sezonie trzykrotnie górą była Polka - w Australian Open, Dubaju i Dausze. Mimo ostatniej serii porażek Kasatkina jest dobrej myśli.
"To był początek roku, korty twarde, moja forma teraz jest nieporównywalnie wyższa. Obie chcemy wygrać i myślę, że to będzie dobry mecz. Iga osiąga ostatnio niesamowite wyniki, ale po prostu chcę się cieszyć tym półfinałem. Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy" - powiedziała.
"Mentalnie i fizycznie nigdy nie czułam się tak dobrze, jak obecnie. To dobrze, bo oznacza, że robię postępy" - dodała.
Również Polka nie zamierza przywiązywać szczególnie dużej wagi do wcześniejszych zwycięstw.
"Chcę wykorzystać doświadczenie z tamtych meczów. Znam już całkiem dobrze jej styl gry, jestem obeznana z uczuciem na rakiecie, jakie wywołują jej uderzenia. Nie chcę jednak być zbyt pewna siebie i wiem, że na pewno nie będę" - zaznaczyła liderka światowego rankingu.
"To jest Wielki Szlem. Ona zasłużyła swoją grą na występ w półfinale. Gra jeszcze solidniej niż wcześniej. Przygotuję się do tego meczu tak, jak do każdego innego" - dodała.
Rozstawiona z numerem 20. Kasatkina w obecnej edycji paryskiej imprezy nie miała jeszcze poważnego sprawdzianu. W drodze do półfinału kolejno wyeliminowała: 176. w rankingu Słowaczkę Rebeccę Sramkovą, 225. Meksykankę Fernandę Contreras Gomez, 50. Amerykankę Shelby Rogers, którą prowadzi były trener Świątek Piotr Sierzputowski, oraz 29. rodaczkę Weronikę Kudiermietową.
"Aby zajść daleko w Wielkim Szlemie musi się złożyć wiele czynników - drabinka, to jak się czujesz oraz brak kontuzji. Zdrowie jest najważniejsze" - uważa Kasatkina.
Świątek otwarcie wspiera Ukrainę, która toczy wojnę z Rosją. Powiedziała jednak, że narodowość rywalki nie będzie miała dla niej znaczenia.
"Najlepsze co mogę zrobić, to skupić się na tenisie i wygrywać. Wtedy mój głos będzie głośniejszy" - podkreśliła.
Świątek, która zwyciężyła we French Open w 2020 roku, w tym sezonie wygrała już pięć turniejów - w Dausze, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie oraz Rzymie. Może się pochwalić serią 33 zwycięskich meczów.
25-letnia Rosjanka po raz pierwszy w karierze dotarła do najlepszej czwórki wielkoszlemowej imprezy. W dorobku ma wygrane cztery turnieje rangi WTA.
Ich mecz zaplanowano na godzinę 15.00. Po jego zakończeniu rozpocznie się drugi półfinał, w którym Amerykanka Cori Gauff (nr 18.) zmierzy się z Martiną Trevisan. Włoszka w drugiej rundzie wyeliminowała Magdę Linette.
Z Paryża - Wojciech Kruk-Pielesiak (PAP)
"Niestety obejrzałam tylko początek pierwszego seta. Później uznałam, że już pora trochę odpocząć od tenisa" - powiedziała PAP Świątek.
Dłużej przy telewizorze wytrwała Kasatkina.
"Poszłam spać, gdy Rafa prowadził w drugim secie 3:0 z myślą, że wszystko idzie dobrze. Rano sprawdziłam wynik i jak mecz układał się gem po gemie. Wyłączyłam telewizor w idealnym momencie, bo przy 3:3 pewnie nie byłabym w stanie zasnąć" - przyznała z uśmiechem.
Rosjanka podziwia Nadala przede wszystkim za jego psychiczną odporność.
"Możesz mieć najlepszy forhend, bekhend i serwis, ale jeśli nie potrafisz walczyć, to nie zwyciężysz. Duch walki jest najważniejszy" - podkreśliła.
Świątek i Kasatkina mierzyły się do tej pory cztery razy. Rosjanka wygrała w ubiegłym roku w Eastbourne, a w obecnym sezonie trzykrotnie górą była Polka - w Australian Open, Dubaju i Dausze. Mimo ostatniej serii porażek Kasatkina jest dobrej myśli.
"To był początek roku, korty twarde, moja forma teraz jest nieporównywalnie wyższa. Obie chcemy wygrać i myślę, że to będzie dobry mecz. Iga osiąga ostatnio niesamowite wyniki, ale po prostu chcę się cieszyć tym półfinałem. Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy" - powiedziała.
"Mentalnie i fizycznie nigdy nie czułam się tak dobrze, jak obecnie. To dobrze, bo oznacza, że robię postępy" - dodała.
Również Polka nie zamierza przywiązywać szczególnie dużej wagi do wcześniejszych zwycięstw.
"Chcę wykorzystać doświadczenie z tamtych meczów. Znam już całkiem dobrze jej styl gry, jestem obeznana z uczuciem na rakiecie, jakie wywołują jej uderzenia. Nie chcę jednak być zbyt pewna siebie i wiem, że na pewno nie będę" - zaznaczyła liderka światowego rankingu.
"To jest Wielki Szlem. Ona zasłużyła swoją grą na występ w półfinale. Gra jeszcze solidniej niż wcześniej. Przygotuję się do tego meczu tak, jak do każdego innego" - dodała.
Rozstawiona z numerem 20. Kasatkina w obecnej edycji paryskiej imprezy nie miała jeszcze poważnego sprawdzianu. W drodze do półfinału kolejno wyeliminowała: 176. w rankingu Słowaczkę Rebeccę Sramkovą, 225. Meksykankę Fernandę Contreras Gomez, 50. Amerykankę Shelby Rogers, którą prowadzi były trener Świątek Piotr Sierzputowski, oraz 29. rodaczkę Weronikę Kudiermietową.
"Aby zajść daleko w Wielkim Szlemie musi się złożyć wiele czynników - drabinka, to jak się czujesz oraz brak kontuzji. Zdrowie jest najważniejsze" - uważa Kasatkina.
Świątek otwarcie wspiera Ukrainę, która toczy wojnę z Rosją. Powiedziała jednak, że narodowość rywalki nie będzie miała dla niej znaczenia.
"Najlepsze co mogę zrobić, to skupić się na tenisie i wygrywać. Wtedy mój głos będzie głośniejszy" - podkreśliła.
Świątek, która zwyciężyła we French Open w 2020 roku, w tym sezonie wygrała już pięć turniejów - w Dausze, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie oraz Rzymie. Może się pochwalić serią 33 zwycięskich meczów.
25-letnia Rosjanka po raz pierwszy w karierze dotarła do najlepszej czwórki wielkoszlemowej imprezy. W dorobku ma wygrane cztery turnieje rangi WTA.
Ich mecz zaplanowano na godzinę 15.00. Po jego zakończeniu rozpocznie się drugi półfinał, w którym Amerykanka Cori Gauff (nr 18.) zmierzy się z Martiną Trevisan. Włoszka w drugiej rundzie wyeliminowała Magdę Linette.
Z Paryża - Wojciech Kruk-Pielesiak (PAP)