Trzy małpki pani Patrycji
Jedni trzymają w domu psy, koty, rybki czy chomiki. Młoda nysanka, pani Patrycja, owszem dwa koty posiada, ale największą jej fascynacją są trzy... małpy, którym podporządkowała swoje życie zawodowe i osobiste.
Do tego stopnia,że nawet na delegacje jeździ z małpkami i pracuje na zmiany, aby się nimi opiekować. Przekonuje, że już jako dziecko marzyła o posiadaniu tych zwierząt, choć rodzina nie brała tego na poważnie.
A potem się okazało, że są małpki, które niemal umierają, prezentowane na ekspozycjach jako atrakcje w marketach budowlanych lub sklepach zoologicznych.
Wtedy nysanka nie zastanawiając się, pojechała na drugi koniec Polski, żeby je wykupić i uratować. Choć przyznaje, że na co dzień łatwo nie jest.
A potem się okazało, że są małpki, które niemal umierają, prezentowane na ekspozycjach jako atrakcje w marketach budowlanych lub sklepach zoologicznych.
Wtedy nysanka nie zastanawiając się, pojechała na drugi koniec Polski, żeby je wykupić i uratować. Choć przyznaje, że na co dzień łatwo nie jest.