Gdy woda wdarła się do Nysy, zagrożonych było m.in. kilkuset pacjentów szpitala. Personel najpierw próbował przenieść wyposażenie gabinetów i apteki, które znajdowały się na najniższej kondygnacji. Gdy woda podeszła wyżej, dyrektor Norbert Krajczy podjął decyzję o ewakuacji pacjentów. Chorzy byli wywożeni amfibiami, helikopterami, wynoszeni na plecach przez strażaków.