Spotkanie z Birgerem Amundsenem
Birger Amundsen mieszka w północnej Norwegii. Z terenami polarnymi związany jest od pół wieku. Pracował jako inżynier, był uczestnikiem ekspedycji, wreszcie przez 20 lat redagował gazetę „Svalbardposten”. Jest autorem kilku filmów dokumentalnych oraz kilkudziesięciu dokumentów radiowych wyprodukowanych dla norweskiego radia NRK, za które był nagradzany na arenie międzynarodowej. Jest też autorem i redaktorem 12 książek o Svalbardzie. W tym roku w Polsce ukazał się reportaż "Harald. Czterdzieści lat na Spitsbergenie" opowiadający o nietuzinkowym człowieku, który wybrał najdalszą Północ na swój dom.
Spotkanie odbędzie się w ramach piątej edycji "Zaczytanego Opolskiego" - akcji promującej czytelnictwo, zainicjowanej i finansowanej przez Urząd Marszałkowski Województw Opolksiego, a realizowanej przez WBP w Opolu, z udziałem bibliotek całego regionu.
Poniższy opis pochodzi od wydawcy książki (Wydawnictwo Czarne):
Trzydziestosiedmioletni Harald Soleim trafił na Svalbard w 1977 roku. Choć planował zostać tam jedynie rok, by potem ruszyć na podbój Ameryki Południowej, Kapp Wijk stało się jego domem na kolejne czterdzieści lat.
„Wysoki, blady, energiczny mężczyzna. Miał brodę, ale bardziej niż trapera przypominał rabina”. Żył tak, jak zawsze pragnął, i tak jak jego zdaniem żyć było trzeba. Znany ze swojego uporu i nieprzejednania, zyskał sławę na całym Svalbardzie. Lata spędzone w samotności zahartowały go i uczyniły jeszcze bardziej nieustępliwym. Samotnik w noce polarne, latem – dusza towarzystwa. W swojej traperskiej chatce gościł agentów KGB, norweską królową i światowej sławy pianistę. Ma trudny charakter, ale jak mało kto zjednuje sobie ludzi.
Norweski pisarz i dziennikarz Birger Amundsen, wieloletni powiernik Haralda, rysuje portret nietuzinkowego człowieka, który wybrał najdalszą Północ na swój dom. Z życzliwym dystansem opowiada historię Soleima, awanturnika, samotnika, a przede wszystkim oddanego przyjaciela. Człowieka pogodzonego z upływającym czasem i śmiercią. Bo jak mówi sam bohater książki: „Jestem już stary, swoje przeżyłem, więc to dla mnie żadna tragedia”.