"Szukamy swoich imion
które rozsypały się
wśród burzliwych losów
jak paciorki z urwanego sznura..."
To fragment wiersza Ireny Sidonii Rup, poetki z Głuchołaz. Przez wiele lat po wojnie, bez skutku, szukała ojca, a niedawno odnalazła braci, o których istnieniu nie wiedziała. To od nich usłyszała, kim był ojciec i dlaczego po wojnie trafił do obozu pracy w Kazachstanie. Bohaterce reportażu Mariana Staszyńskiego "Utopiłam stare życie" los nie szczędził wydarzeń dramatycznych i zaskakujących zmian. Opowie nam, jak odkrywała swoje pochodzenie, jaki spokój przyniosła jej świadomość kim jest.
Bukowina rumuńska jest znana z gór, dzikiej przyrody oraz prawosławnych monastyrów. Natomiast mało kto wie, że są tam zwarte skupiska Polaków, którzy mają status mniejszości narodowej. Reportaż Jana Poniatyszyna – "Polacy na Bukowinie" – powstał podczas październikowego pobytu, który zorganizowało polsko-rumuńskie Stowarzyszenie "Obczyny", a wyjazd sfinansowała Fundacja Pomoc Polakom na Wschodzie z pieniędzy Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Skaza na życiorysie bywa zwykle ukrywana. W przypadku Mariana Szymkowicza z Głuchołaz, który dzieciństwo spędził w północno-wschodnim Kazachstanie, mówienie o niej to przede wszystkim nobilitacja i utrwalanie pamięci o losach ludzi zesłanych na Sybir. Reportaż "Skaza na życiorysie" niejedną ważną myśl przynosi, także i tę, że wydobywając złoto, można z głodu umrzeć.
Karczma w Sternalicach od około 120 lat, nie zmieniając swego przeznaczenia, jest świadkiem skomplikowanej historii naszego regionu. Przez ten budynek przewinęło się wielu Polaków, którzy po pierwszej wojnie światowej podejmowali dorywczą pracę w Niemczech. To w tej karczmie odbywały się wesela i „oblewano skórkę”, a w dużej sali deklamowano wiersze ku chwale różnych wodzów i różnych partii. Teraz współwłaścicielem budynku jest pasjonat lokalnej historii, Joachim Jendrzej. Wraz z Bernardem Kusem, kronikarzem dziejów ziemi oleskiej, odkrywa losy karczmy, a zatem przede wszystkim losy ludzi. Posłuchajmy zatem reportażu „Karczma”, który przypomni nam o świecie, jakiego już nie ma:
Bohaterką reportażu jest siostra Dolores - Dorota Zok, która mając 20 lat wstąpiła do Zgromadzenia Misyjnego Służebnic Ducha Świętego w Raciborzu. To, co w jej życiu do tej pory najważniejsze, wydarzyło się w Afryce. Najpierw wśród trędowatych w Angoli, później wśród chorych na AIDS w Republice Południowej Afryki, bo to właśnie tam (statystycznie) jest najwięcej na świecie zarażonych wirusem HIV, tam jest też najwięcej sierot. Afryka fascynuje nas florą i fauną, zaskakuje bezmiarem ludzkiego nieszczęścia. Siostra Dolores wie, jak bardzo można pokochać tych, którzy cierpią.
Jest wiele dróg, które prowadzą do szczęścia i życiowej harmonii. Reportaż Barbary Tyslik "U siebie w domu", nagrany w Starych Budkowicach, to opowieść o jedynym w gminie Murów ekologicznym gospodarstwie, historia ludzi spełnionych. 9 września Erna i Zygmunt Hinkowie odebrali w Opolskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Łosiowie nagrodę za drugie miejsce w konkursie na najlepsze gospodarstwo ekologiczne w kategorii "Środowisko".
Posłuchaj:
Reportaż opowiada o myśliwych i polowaniu. Myślistwo dawniej zapewniało byt, a dzisiaj wydaje się, że to przede wszystkim hobby, jak twierdzą niektórzy – bardzo kontrowersyjne. Najsławniejszymi myśliwymi byli: Władysław Jagiełło, Stefan Batory, Ernest Hemingway, Kazimierz Wielki, który umarł podczas polowania oraz Zygmunt August, który na polowaniu poznał swoją przyszłą żonę. Do myślistwa przyznaje się też prezydent Bronisław Komorowski. 15 sierpnia rozpoczął się sezon na kaczki, więc w Borach Niemodlińskich pojawili się myśliwi z Wojskowego Koła Łowieckiego numer 8 „Żubr”. Posłuchajmy o tym:
Adam Bielnicki od kilkudziesięciu lat mieszka w Danii, lecz swego czasu był ściśle związany z Koźlem i Opolem.
„Życie albo radio” to opowieść o niezwykłych przygodach związanych właśnie ze słuchaniem, lecz nie tylko, bo bohater tego reportażu przez krótki czas pracował także w Radiu Wolna Europa. Słowo pokochał tak bardzo, że z radiem nie rozstaje się niemal w ogóle. Kilkakrotnie trafiał do więzienia za słuchanie zakazanych rozgłośni, ale nawet tam nie zapominał o radiu.
Jedna ze światowych organizacji zrzeszających ogrody zoologiczne zaliczyła opolskie zoo do grona najlepszych. Spora w tym zasługa pielęgniarzy, którzy są nie tylko specjalistycznie wykształceni, lecz także pełni poświęcenia. O nich, o ich pracy usłyszymy w reportażu Barbary Tyslik "Pielęgniarze zwierząt":
Bohaterowie reportażu. Fot. Mirosław Sosnowski.