Dowództwo Operacyjne: polscy żołnierze w Libanie realizują swoje zadania, sytuacja jest monitorowana
W ostatnich dniach zaostrzeniu uległa sytuacja na pograniczu Izraela z Libanem, na terenie którego od lat działa przeciwnik Izraela - wspierana przez Iran islamska organizacja terrorystyczna Hezbollah. W sobotę, w wyniku ataku rakietowego na druzyjskie miasto Madżdal Szams, położone na okupowanych przez Izrael Wzgórzach Golan, zginęło 12 osób, głównie nastolatków i dzieci. Zarówno Izrael jak i USA o ostrzał obwiniają Hezbollah. Po ataku przedstawiciele Izraela zapowiadają odwetowe "uderzenie w Hezbollah".
Na pograniczu Libanu i Izraela stacjonuje Polski Kontyngent Wojskowy (PKW) UNIFIL w Republice Libańskiej, realizujący misję pokojową w ramach sił ONZ. Jak przypomniała w rozmowie z PAP mjr Ewa Złotnicka z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, które m.in. odpowiada za zagraniczne misje wojskowe, polski kontyngent w Libanie działa na podstawie Rezolucji Rady Bezpieczeństwa nr 1701, jako Tymczasowe Siły ONZ w Libanie (ang. United Nations Interim Force in Lebanon - UNIFIL), a także zajmuje się ochroną ambasady RP w Bejrucie.
Jak powiedziała mjr Złotnicka, kontyngent w Libanie działa od listopada 2019 roku; wcześniej polscy żołnierze działali w Libanie między 1992 a 2009 rokiem. "Powrót Sił Zbrojnych RP do Libanu jest zaprogramowany długofalowo z założeniem prowadzenia misji przez kilka najbliższych lat, co uzależnione jest od decyzji i czynników politycznych. Zgodnie z tym SZ RP przygotowują kolejne zmiany PKW" - podkreśliła mjr Złotnicka.
Rzeczniczka DORSZ przekazała też, że aktualnie, zgodnie z postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy, kontyngent liczy do 250 żołnierzy i pracowników. "Obecnie na teatrze działań rozmieszczona jest IX zmiana PKW UNIFIL, która rozpoczęła swoją sześciomiesięczną turę operacyjną w dniu 24 marca 2024 r." - wskazała.
Głównymi zadaniami Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Libanie jest ochrona ludności cywilnej i monitorowanie zawieszenia broni oraz niestosowania wrogich działań, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji przy "Blue Line" - linii demarkacyjnej wyznaczającej granicę libańsko-izraelską - w ramach rejonu odpowiedzialności batalionu IRISHPOLBATT. Istotną rolę w działaniach żołnierzy odgrywają też programy pomocowe prowadzone w ramach CIMIC (współpracy z władzami cywilnymi w Libanie), a także wspieranie Sił Zbrojnych Libanu.
Mjr Złotnicka podkreśliła, że mimo dynamicznej sytuacji w regionie, polscy żołnierze stacjonujący w Libanie "niezmiennie realizują swoje dotychczasowe zadania mandatowe".
"Kontyngent realizuje zadania w oparciu o istniejące procedury ONZ. Nad ich wdrożeniem i przestrzeganiem czuwa dowództwo operacji UNIFIL. Należy pamiętać, że siły UNIFIL nie są stroną w konflikcie Izraela z palestyńskim Hamasem. Natomiast jednym z głównych sojuszników Hamasu jest libański Hezbollah, który odgrywa istotną rolę w południowym Libanie tzn. w rejonie odpowiedzialności sił UNIFIL, skąd prowadzone są rakietowe ostrzały Izraela" - zaznaczyła mjr.
"Sytuacja bezpieczeństwa na pograniczu izraelsko-libańskim jest monitorowana w sposób ciągły, zarówno przez siły Organizacji Narodów Zjednoczonych, ale także Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Obecna ocena sytuacji bezpieczeństwa, zarówno międzynarodowa, jak i narodowa, nie przewiduje ewakuacji żołnierzy PKW" - dodała.
Jak powiedziała mjr Złotnicka, ewentualna decyzja o wycofaniu kontyngentu z misji ONZ poprzedzona będzie negocjacjami z ONZ, a także z siłami sprzymierzonymi w ramach UNIFIL w Libanie. "Takie decyzje będą miały poważne znaczenie dla całości sił UNIFIL. Ewentualna decyzja zostanie podjęta na szczeblach polityczno-wojskowych" - zaznaczyła.
Żołnierze z PKW Liban stanowią część batalionu sił ONZ, którego liderem jest Irlandia. Aktualnie po stronie irlandzkiej zadania realizuje 124. Infantry Battalion (124. batalion piechoty), który wraz z kontyngentem polskim, węgierskim i maltańskim tworzą IRISHPOLBATT. Trzon obecnej zmiany PKW tworzą żołnierze wydzieleni z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza.
Misja UNIFIL funkcjonuje od 1978 roku; ONZ zdecydowała o jej rozpoczęciu w związku z atakami przeprowadzanymi na Izrael z terenu Libanu przez Organizację Wyzwolenia Palestyny, na co Izrael zareagował wkroczeniem własnych wojsk na teren Libanu. Siły ONZ od tego czasu tworzą swego rodzaju strefę buforową na granicy izraelsko-libańskiej, co jednak nie zapobiegło konfliktom w latach 1982-1985 i w 2006 roku.
Obszar odpowiedzialności operacji UNIFIL wynika z zapisów Rezolucji ONZ Nr 1701; obejmuje południowy obszar Libanu od tzw. "Blue Line" – linii demarkacyjnej wyznaczająca granicę izraelsko – libańską (południowa granica strefy) do rzeki Litani (północna granica strefy). W skład misji wchodzą m.in. żołnierze z Włoch (największy kontyngent), Francji, Niemiec, a także Chin czy Indii.
Sytuacja na granicy izraelsko-palestyńskim pozostaje napięta w związku z konfliktem izraelsko-palestyńskim i działaniami zbrojnymi Izraela w Strefie Gazy. W ostatnich miesiącach wielokrotnie dochodziło do ostrzałów terytorium Izraela przez Hezbollah z terenów Libanu i odwetowych ataków Izraela.
Wysoki rangą przedstawiciel izraelskiego ministerstwa obrony przekazał agencji Reutera, że Izrael uderzy w Hezbollah w odpowiedzi na atak rakietowy w Madżdal Szams, ale nie chce doprowadzić do wojny w całym regionie - podała w poniedziałek ta agencja. Dwóch innych urzędników ujawniło, że Izrael szykuje się do kilkudniowych walk. Podczas niedzielnego posiedzenia gabinetu bezpieczeństwa ministrowie upoważnili premiera Benjamina Netanjahu i ministra obrony Joawa Galanta do podjęcia decyzji w sprawie "sposobu i czasu" reakcji na sobotni atak.
Sam Hezbollah poinformował w sobotę o wystrzeleniu rakiety w kierunku bazy Sił Obronnych Izraela w pobliżu Madżdal Szams, jednak od kiedy pojawiła się informacja o cywilnych ofiarach, ugrupowanie zaczęło zaprzeczać udziałowi w ataku.
Także w niedzielę informowano o tymczasowym zawieszeniu lotów niektórych linii lotniczych na trasie do i z Bejrutu. Polska placówka dyplomatyczna w Libanie radziła w niedzielę, by w przypadku odwołania lotu domagać się od swojej linii lotniczej nowego biletu na najbliższy możliwy lot. Obecnie, jak informowało MSZ, loty PLL LOT do Bejrutu odbywają się normalnie.(PAP)
autor: Mikołaj Małecki
mml/ mrr/ js/