Birma/ Ok. 70 tys. Rohingjów zmuszanych do ewakuacji z powodu zapowiadanego ataku rebeliantów
W oświadczeniu opublikowanym w niedzielę Armia Arakanu zapowiedziała, że w poniedziałek o godz. 21 czasu lokalnego (godz. 16.30 w Polsce) dojdzie do ataku na Maungdaw i dlatego mieszkańcy powinni opuścić to miasto.
Według Aung Kyaw Moe, wiceministra praw człowieka w rządzie jedności narodowej Birmy, "około 70 tys. Rohingjów przebywających obecnie w Maungdaw jest zablokowanych z powodu zbliżających się walk". "Nie mają dokąd uciec" - powiedział polityk.
Władze Bangladeszu oświadczyły w poniedziałek, że nie posiadają żadnych informacji o Rohingjach, którzy mieliby kierować się z Maungdaw w kierunku granicy państwa. Powtórzyły one także, ze nie pozwolą im na jej przekroczenie.
"Jesteśmy już przeciążeni" - powiedział wysoki rangą urzędnik MSZ Bangladeszu w rozmowie z agencją Reutera, prosząc o niepodawanie jego nazwiska, ponieważ nie jest upoważniony do wypowiadania się w mediach.
ONZ szacuje, że ok. 45 tys. Rohingjów uciekło w maju w poszukiwaniu schronienia na tereny w pobliżu rzeki Naf, nieopodal granicy z Bangladeszem.
Odkąd w lutym 2021 r. demokratycznie wybrane władze zostały obalone w wyniku wojskowego puczu, Birma pozostaje pogrążona w wojnie domowej, a rząd brutalnie tłumi wszelki opór. Od października 2023 r. junta traci stopniowo kontrolę nad sytuacją, gdyż do walki przystąpiły zbrojne grupy mniejszości etnicznych, w tym AA.
Rohingjowie od dziesięcioleci zmagają się z prześladowaniami w Birmie, czyli kraju, w którym większość stanowią buddyści. Po ucieczce przed represjami ze strony wojska w 2017 r., prawie 1 mln spośród nich zamieszkało w obozach dla uchodźców w przygranicznym dystrykcie Koks Badźar w Bangladeszu. (PAP)
mzb/ ap/
arch.